fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Mark Cavendish po nieudanym sezonie chce w przyszłym roku wrócić na właściwe tory.

Jedna wygrana w Abu Dhabi Tour i triumf w pokazowym Saitama Criterium w Japonii – to niestety wszystko czym może poszczycić się „Cave” w mijającym sezonie. Na początku mononukleoza, później fatalnie wyglądająca kraksa na czwartym etapie Tour de France.

Cieszę się ze zwycięstwa w Japonii, atmosfera tutaj była wspaniała i dobrze, że tutaj przyjechałem. Jednak o tym sezonie chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Pech mnie nie opuszczał, ale to daje mi motywację na przyszły rok.

– powiedział „Manxman” portalowi Cyclingnews.

Zawodnik Dimension Data ma na swoim koncie 30 zwycięstw etapowych na Tour de France, ale póki co nie chce zbytnio nastawiać się na pobicie rekordu Eddy’ego Merckxa:

Mam wiele szacunku do tego wyniku, a także do samej Wielkiej Pętli. Musiałbym wygrać cztery etapy, a nie jest to łatwe zadanie. Trudno triumfować na jednym odcinku, a co dopiero na czterech. Z drugiej strony podoba mi się ten brukowany etap i tam chciałbym powalczyć o triumf. Zamierzam także wrócić do wiosennych klasyków i oczywiście na Paryż – Roubaix.

 

 

Poprzedni artykułTour of Hainan: wyścig dla Mosci, ostatni etap dla Coopera
Następny artykułMacey Stewart w Wiggle High5
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments