Fot. Movistar Team

Nie jest wykluczone, że spór kompetencyjny w zespole Movistar zostanie rozwiązany w ten sposób, iż na starcie Tour de France 2018 staną Nairo Quintana, Alejandro Valverde oraz Mikel Landa. Takie są plany, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.

Drużyna Movistar przebywa obecnie na corocznym zgrupowaniu niedaleko Pampeluny, gdzie mieści się jej siedziba. Spotkanie to, jak mówi szef drużyny Eusebio Unzué, „raczej żegna stary sezon niż wita nowy”.

W ostatnich latach wygraliśmy Giro d`Italia, Vueltę, pobiliśmy rekord świata w jeździe godzinnej oraz zwyciężyliśmy w kilku prestiżowych klasykach. Brakuje nam tylko triumfu w Tour de France.

Nie da się ukryć, że trafialiśmy na znakomicie dysponowanego [Chrisa] Froome`a, który dodatkowo był w tym roku w świetnej formie podczas hiszpańskiej Vuelty. Ale to nie oznacza, że w kolejnych sezonach ponownie będzie miał tak dużo przebłysków swojego geniuszu.

Mamy plan, aby wszyscy trzej [Quintana, Valverde i Landa] wystartowali w Tourze. Ale ostateczną decyzję podejmiemy w ciągu kilku najbliższych tygodni i ogłosimy ją podczas grudniowej prezentacji drużyny

– wyjaśnił Unzué.

Dziennikarze obecni na konferencji prasowej drużyny Movistar, przepytali w tej sprawie trzech zainteresowanych w oddzielnych wywiadach, i co ciekawe, wszyscy jak jeden mąż, potwierdzili słowa swojego szefa.

Nie rozmawialiśmy w szczegółach o kalendarzu, ale podobał mi się ostatni Tour i chciałbym wrócić na ten wyścig. Najpierw muszę jednak zapoznać się z trasą Giro d`Italia, a później podejmę decyzję

– powiedział Mikel Landa.

Mimo że niedawno temu zaprzeczał, chęć wzięcia udziału w Wielkiej Pętli wyraził również Alejandro Valverde. Hiszpan jest na dobrej drodze do wyleczenia wszystkich kontuzji odniesionych w wyniku kraksy na pierwszym etapie Tour de France 2017, który był jazdą indywidualną na czas rozgrywaną przy rzęsiście padającym deszczu.

Gdy patrzę na zaprezentowaną trasę, to myślę, że ona mi pasuje. Lubię zwłaszcza krótkie i dynamiczne górskie etapy. Poza tym myślę, że gdybyśmy we trzech wystartowali w Tourze, mielibyśmy sporo zabawy, ale także z uwagi na trasę mogłoby to być dobre rozwiązanie, ponieważ sprzyja ona różnego rodzaju strategiom i rozwiązaniom

– uważa Alejandro Valverde.

Obecne na konferencji prasowej media skoncentrowały się na Mikelu Landzie nie tylko z powodu chęci zdobycia informacji o jego kalendarzu startów na przyszły sezon. Może nawet bardziej niż potencjalna obecność Baska w Tour de France 2018, interesuje wszystkich to, jak czuje się w towarzystwie Nairo Quintany, który przypomniał ostatnio na łamach prasy, że to on jest liderem drużyny, którą poprowadzi również we francuskim wielkim tourze.

Dłużny nie pozostał mu Mikel Landa, który na łamach „Mundo Deportivo”, powiedział:

Oczywiście, chciałbym mieć inne powitanie, ale niejako wszedłem do jego [Quintany] domu i wydaje się, że to mu się nie podoba.

Teraz jednak wypowiedział się w zupełnie odmiennym tonie, zrzucając winę na dziennikarzy.

Doniesienia o kłótniach i sprzeczkach sprzedają się lepiej niż wiadomości o tym, że wszyscy żyją w przyjaźni

– powiedział Mikel Landa, który wyraził zadowolenie z powitania, jakie zgotowała mu w tym tygodniu drużyna Movistaru oraz z tego, że zniknęła bariera komunikacyjna, z którą zmagał się w Team Sky.

W Sky komunikowaliśmy się dobrze, ale ostatecznie nigdy nie pojąłem angielskiego poczucia humoru. Bariera językowa sprawiała, że nie rozumiałem wszystkich żartów – tutaj nie mam tego problemu

– dodał Landa.

Poprzedni artykułKamil Białończyk w Guerciotti – Kiwi Atlantico
Następny artykułTour of Hainan: Zanotti kontynuuje włoską dominację
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments