Fot. Lotto-Soudal

20-letni Bjorg Lambrecht zadebiutuje w przyszłym sezonie w pierwszej drużynie Lotto-Soudal. Minione dwa lata spędził na jej zapleczu, przeznaczonym dla kolarzy do lat dwudziestu trzech. 

Lambrecht ujawnił się jako obiecujący góral. Wygrał w tym roku Liège-Bastogne-Liège dla orlików i zajął także kilka drugich miejsc w prestiżowych wyścigach dla kolarzy do lat dwudziestu trzech – m.in. w Tour de l’Avenir, Giro Valle d’Aoste oraz Tour de Savoie Mont-Blanc. W 2016 roku zwyciężył na pierwszym etapie Ronde de l’Isard i prowadzenia w klasyfikacji generalnej nie oddał do końca. W barwach reprezentacji Belgii wystartował także w GP Walonii, który to wyścig ukończył na dziewiątej pozycji – był to jego pierwszy i zarazem bardzo dobry wynik uzyskany podczas rywalizacji z zawodowymi kolarzami.

Bjorg ma za sobą fantastyczne dwa sezony. Zdumiewał nas w 2016 roku, w swoim pierwszym w kategorii U23, i potem kontynuował to w sezonie 2017. Mimo że zimą złamał stopę, szybko zaczął jeździć na wysokim poziomie, co przypieczętował zwycięstwem w Liège-Bastogne-Liège. W związku z tym, rozpoczęcie profesjonalnej kariery kolarskiej jest logicznym następstwem. On wydaje się być człowiekiem twardo stąpającym po ziemi, dość odpornym na stres i presję, ale teraz niewątpliwie zaczyna nowy rozdział w swoim życiu. Jak dotąd rozwijał się bardzo szybko, ale przed nim wciąż wiele nauki. Często słyszałem, że jest to „nowy Tom Boonen”, albo „następny belgijski specjalista od wielkich tourów”. Mam jednak nadzieję, że te oczekiwania ze strony mediów i z zewnątrz nie dotarły do niego. Nasza drużyna zapewni mu to, czego potrzebuje, aby dorosnąć i dojrzeć. I nawet jeśli ujrzymy jasne strony jego talentu, to należy pamiętać, że zawsze będą wzloty i upadki, łatwe i trudne momenty

– powiedział Marc Sergeant, szef drużyny Lotto-Soudal.

Sam Bjorg Lambrecht przyznał, że w ostatnim czasie nie spodziewał się dwóch rzeczy. Po pierwsze, że tak szybko wróci do ścigania po kontuzji stopy i że w dodatku wygra Liège-Bastogne-Liège. Po drugie, spełnieniem marzeń i zarazem zaskoczeniem jest fakt, że już w styczniu 2018 zostanie zawodowym kolarzem.

Robię krok w nieznane i spodziewam się, że pierwsze miesiące będą dla mnie bardzo trudne. Moim głównym zadaniem będzie uczyć się jak najwięcej. Bardzo się cieszę, że pozostaję w zaufanym i bezpiecznym środowisku, jakim jest dla mnie drużyna Lotto-Soudal. W „orlikach” miałem bardzo dobry program startów, mogłem ścigać się w najważniejszych wyścigach i jeździć po górach – to była najlepsza podróż, jaką mogłem przebyć w tej kategorii

– powiedział Lambrecht.

W pierwszych miesiącach bycia „prosem” zadaniem Bjorga Lambrechta będzie pomaganie liderom, czyli Tiesjowi Benootowi oraz Timowi Wellensowi. W przyszłości młody Belg chciałby być konkurencyjnym w wyścigach etapowych i w ardeńskich klasykach. Wie, że jego słabszym punktem jest jazda na czas, nad którą obiecuje pracować.

Poprzedni artykułTour of Taihu Lake 2017: Jakub Mareczko z piątym etapem i „generalką”!
Następny artykułZaprezentowano trasę Tour de France 2018! (video)
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments