Fot. Cannondale-Drapac

Szef drużyny Cannondale-Drapac Jonathan Vaughters powiedział dziennikowi „The Times”, że problem finansowania drużyn kolarskich musi zostać w przyszłości rozwiązany i jednocześnie nie zgodził się z Chrisem Froomem (Team Sky), według którego budżetowa równość upodobniłaby kolarstwo do systemu komunistycznego. 

Amerykańska drużyna World Tour Cannondale-Drapac na gwałt szuka sponsora, ponieważ brakuje jej siedmiu milionów dolarów, by kontynuować działalność w przyszłym sezonie. Z tego powodu rozwiązano kontrakty z wszystkimi kolarzami oraz zorganizowano zbiórkę pieniędzy w Internecie, gdzie każdy może wpłacić dowolną kwotę. Dotychczas zebrano w ten sposób ponad czterysta pięćdziesiąt tysięcy dolarów i wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach zostanie potwierdzona umowa sponsorska z jedną z firm ubezpieczeniowych.

Problemy finansowe składu Jonathana Vaughtersa ponownie rozpoczęły dyskusję na temat tego, czy należy wprowadzić limity budżetowe, by uniknąć niebotycznych różnic między drużynami. Budżet Cannondale-Drapac wynosi około piętnastu milionów dolarów, co oznacza, że jest on o dziesięć milionów mniejszy niż ten, którym dysponuje Team Sky. Ponadto podopieczni Dave`a Brailsforda mają zapewniony sponsoring do końca 2024 roku, a ostatnio stać ich było na pozyskanie wszystkich obecnie najlepszych kolarzy poniżej dwudziestego trzeciego roku życia – Egana Bernala, Pavla Sivakova Kristoffera Halvorsena i Chrisa Lawlessa.

System komunistyczny? To śmieszne. W systemie, w którym ograniczonoby budżety drużyn, więcej ludzi zainteresowałoby się tym sportem, ponieważ rywalizacja byłaby bardziej wyrównana. Chcielibyście oglądać partię szachów, w której jeden gracz ma do dyspozycji jedną królową, a drugi cztery? W sytuacji tego drugiego gracza znajduje się teraz [Dave] Brailsford

– powiedział Jonathan Vaughters.

Jonathan Vaughters przypomniał także, że jego drużyna nie jest jedyną, która ma problemy finansowe. Wraz z końcem ubiegłego sezonu działalność zamknęły ekipy IAM oraz Tinkoff, a wcześniej taki sam los spotkał HTC.

Pokaż mi inny sport, w którym rozpadają się najlepsze drużyny. W ubiegłym roku straciliśmy dwie drużyny World Tour. Robimy teraz sporo hałasu, ale taka sytuacja ma miejsce co sezon. To, jak bardzo jest o niej głośno, zależy od tego, kto jest ofiarą

– dodał Vaughters.

Amerykanin uważa, że sponsorzy chętniej wiązaliby się z kolarstwem, gdyby drużynom World Tour dawało się dożywotnie licencje. Wtedy jego zdaniem to sponsorzy walczyliby o drużyny, a nie drużyny o sponsorów.

Poprzedni artykułIlnur Zakarin: „W trzecim tygodniu zawsze czuję się lepiej”
Następny artykułOrica – Scott kontynuuje ofensywny styl
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments