Fot. Bahrain-Merida / Bettini Photo

Zwycięzca drugiego etapu do Andorry Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida) oraz trzeci kolarz tegorocznego Tour de France Romain Bardet (AG2R) stracili czas podczas piątego etapu, który zakończył się na krótkim i dynamicznym podjeździe trzeciej kategorii Santa Lucía.

W obozie drużyny Bahrain-Merida nie ma zaskoczenia gorszym występem „Rekina z Messyny”, ponieważ nie lubi on wspinaczek, podczas których trzeba dawać z siebie niemal wszystko przez około kwadrans.

Jest tak jest, wysiłek trwający dziesięć czy piętnaście minut zawsze jest dla mnie trudny i zazwyczaj za coś takiego muszę zapłacić. Dzisiaj było tak samo, ale generalnie czuję się dobrze i z optymizmem patrzę na kolejne etapy

– powiedział Vincenzo Nibali, który na metę w Alcossebre przyjechał wraz z kolegą z drużyny Valerio Agnolim cztery minuty i pięćdziesiąt siedem sekund za etapowym zwycięzcą Alexeyem Lutsenką (Astana).

O ile lider drużyny Bahrain-Merida niedobrze czuje się w tego typu warunkach w ogóle, to Romain Bardet miał wczoraj po prostu zły dzień. 26-letni Francuz stracił jeszcze więcej czasu od Nibaliego, w wyniku czego wypadł z pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej (plasuje się obecnie na dwunastym miejscu) i do lidera wyścigu Chrisa Froome`a (Team Sky) traci minutę i trzydzieści siedem sekund.

Podchodzę do tej Vuelty dzień po dniu, ale ten etap nie zapisze się pozytywnie w annałach mojej pamięci. To był trudny dzień, ale nie dramatycznie trudny. Wyścig jest długi. Doświadczenie, które zdobyłem sprawia, iż wiem, w jaki sposób radzić sobie z gorszym samopoczuciem i jestem zmotywowany do dalszej walki w tym wyścigu

– powiedział Romain Bardet.

Humory w ekipie Vincenta Lavenu poprawił etapowy zwycięzca La Vuelty 2015 Alexis Gougeard, który zajął piąte miejsce. 24-letni rodak Bardet nie planował zabierać się w ucieczkę, ale gdy zobaczył, że odjeżdża duża grupa, pomyślał, że nie może tam zabraknąć przedstawiciela AG2R.

Finisz nie za bardzo mi odpowiadał (bardziej odpowiadałoby mi fałszywe wypłaszczenie), ale miałem niezłe nogi. Trochę szkoda, że odjechał Lutsenko, ale to była taktyczna decyzja, która nie zawsze jest dobra. W ostatnich tygodniach czuję się dobrze i to potwierdza się na Vuelcie, więc będę kontynuował walkę o etapowe zwycięstwo

– obiecał Gougeard.

Poprzedni artykułMarcin Białobłocki zdyskwalifikowany po pobiciu rekordu trasy czasówki
Następny artykułKiel Reijnen i Julien Bernard przedłużyli kontrakty z Trek-Segafredo
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments