Holender po zwycięstwie na dzisiejszym etapie BinckBank Tour będzie biedniejszy o 1000 franków szwajcarskich za wykonanie gestu doskonale znanego polskim kibicom lekkoatletyki.
Kolarskie „cieszynki” w ostatnim czasie zostały zdominowane przez Petera Sagana, który zazwyczaj w dość oryginalny sposób celebruje zwycięstwa etapowe. Dziś Lars Boom przekraczając linię mety wykonał „gest Kozakiewicza” i otrzymał za to karę finansową od UCI. Światowa federacja powołała się na artykuł 12.1.004 mówiący o „niewłaściwym zachowaniu wobec innych” (dokładnie sędziowie opisali to jako „nieprawidłowe zachowanie przy przekraczaniu linii mety”). Zasada przewiduje karę do trzech miesięcy zawieszenia i/lub od 100 do 10 000 franków szwajcarskich „mandatu”. Na szczęście za wygrany etap przysługuje nagroda… 4000 euro!
Takie zachowanie Holendra nie wzięło się jednak znikąd. Od ostatniego triumfu etapowego minęły ponad dwa lata (1. etap Tour of Denmark 2015), a dodatkowo cała wiosenna kampania w wykonaniu zawodnika LottoNL-Jumbo nie poszła po jego myśli – albo wyścigów nie kończył, albo zajmował odległe miejsca. Dzisiejszy etap był niejako „okazją” do upustu negatywnych emocji.
Ten triumf niezwykle mnie cieszy. Wiosna nie poszła po mojej myśli, potem nie udało mi się powalczyć o mistrzostwo Holandii. Teraz karta się odwraca i całe szczęście, bo zaczynałem wątpić w siebie mimo tego, że chęć zwyciężania była ogromna.
Do końca wyścigu pozostały dwa etapy, a Boom ma zaledwie dwie sekundy przewagi nad mistrzem świata Peterem Saganem. Holender zwraca uwagę na to, że jutrzejszy odcinek najprawdopodobniej zadecyduje o ostatecznym kształcie klasyfikacji generalnej.
Sobota zadecyduje o wszystkim. Co prawda etap nie jest tak trudny jak w ostatnich latach, ale wciąż będzie mi ciężko trzymać koło lżejszych zawodników. Ważę jakieś 10 kilo więcej od nich.
Moja forma jest świetna, ale po tym, jak z dalszej jazdy zrezygnowali Robert Wagner i Tom Leezer braknie nam dwóch bardzo ważnych zawodników.
-podsumował Boom.