Po bardzo wielu próbach, w końcu dopiął swego. Caleb Ewan, bo o nim mowa, odniósł dziś swoje pierwsze zwycięstwo w Tour de Pologne.
Australijczyk przyleciał do Polski już trzeci raz z rzędu. Od sezonu 2015 zawsze wymieniano go w gronie najszybszych zawodników w stawce, lecz do tej pory nie udawało mu się podnieść rąk w geście triumfu w odpowiednim momencie. W Zabrzu młody zawodnik w końcu dopiął swego.
To moje pierwsze zwycięstwo w Tour de Pologne. Już wcześniej bywałem wysoko, ale nigdy nie udawało się wygrać. Wreszcie mam triumf i jestem bardzo szczęśliwy. Sprint był dość trudny, bo jest bardzo gorąco, a poza tym mieliśmy czołowy wiatr. Myślę, że wszyscy byli trochę wyjechani, bo etap był długi. Nie wiem jak będzie jutro, bo przed metą jest podjazd i wszystko zależy od tego jakie tam będzie tempo. Jak pójdzie pełny gaz, to mogę nie przejechać.
– powiedział Ewan.
Niewykluczone, że jeszcze jutro dane mu będzie powalczyć o kolejny triumf. Wszystko jednak zależy od tempa na podjazdach w okolicach Rzeszowa, które mogą porwać stawkę.