Mistrz świata nie zdołał złapać Dylana Teunsa z BMC i musiał zadowolić się drugim miejscem na etapie i koszulką lidera.
Dziennikarze ze Słowacji powiedzieli mistrzowi świata, że zabrakło kilku metrów, a ten odpowiedział w swoim stylu:
Mówicie, że zabrakło paru metrów… tych paru metrów nie było. Dzisiejszy etap był trudniejszy niż się spodziewałem. Jest dobrze, mamy żółtą koszulkę. Zobaczymy jak będą wyglądać następne dni. Na finałowej wspinaczce nie było jak sobie pomagać, po prostu zależnie czy ja czy Rafał mielibyśmy mocniejszą nogę, to któryś miał wygrać. Zaspaliśmy i ruszyliśmy za późno – Dylan Teuns odjechał i był za daleko. Na następnych etapach przyjmujemy taktykę „dzień po dniu” – w generalce na pewno pojedziemy na Rafała. Erik Baska leżał w kraksie, ale na szczęście nic mu się nie stało i powinien być gotowy na mistrzostwa Europy.