Romain Bardet, który podczas siedemnastego etapu Tour de France próbował odrobić czas do lidera wyścigu Chrisa Froome`a (Team Sky), oraz kierownictwo ekipy AG2R, są niezadowoleni z pasywnej jazdy Rigoberto Urána (Cannondale-Drapac), którą Kolumbijczyk zwieńczył zebraniem bonifikaty czasowej na linii mety.
Podczas przedostatniego z górskich etapów tegorocznej Wielkiej Pętli pierwsi trzej kolarze klasyfikacji generalnej – Chris Froome, Rigoberto Urán i Romain Bardet – jechali razem. Kolumbijczyk z drużyny Cannondale-Drapac prawie nie pracował, a linię mety przekroczył jako pierwszy z nich i wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, które wcześniej zajmował Fabio Aru (Astana).
Urán to szczwany lis, jest inteligentny i wie, jak się ścigać, by zaoszczędzić siły
– powiedział cyclingweekly.com szef drużyny AG2R Vincent Lavenu.
Romain Bardet zapowiedział, że będzie kontynuował ofensywę, ponieważ wierzy w swoją filozofię polegającą na próbowaniu wszystkiego, by odebrać Chrisowi Froome`owi maillot jaune.
Jutro także będę atakował. Zrobiłem, co mogłem, by rozruszać wyścig i zaatakować lidera. Pozostaję wierny swojej filozofii próbowania wszystkiego, by wygrać klasyfikację generalną
– powiedział Romain Bardet.
Dziennikarze poprosili Rigoberto Urána, by odniósł się do krytyki jego stylu jazdy płynącej z obozu AG2R. Kolumbijczyk odpowiedział, że nieposiadanie tak mocnej drużyny jak Sky oraz długi zjazd do mety sprawiły, że nie było sensu atakować.
Nie mam nic do powiedzenia, każdy ma swój styl jazdy. Gdy nie masz tak silnej drużyny jak Sky, a szczyt podjazdu znajduje się daleko od mety, nie ma sensu atakować. Ostatecznie moja taktyka i tak się opłaciła, bo nadrobiłem czas nad Fabio Aru
– powiedział Rigoberto Urán, którego dziennikarz dopytał jeszcze, czy zaatakuje w czwartek, na co Kolumbijczyk odpowiedział: „Czemu nie zapytasz o to Bardet?”
