Walijczyk złamał prawy obojczyk i nie mógł kontynuować jazdy w Tour de France. Pierwszy lider tegorocznej Wielkiej Pętli uważa, że wypadek spowodował Rafał Majka.
W rozmowie z Velonews kolarz Team Sky przyznał, że na zjeździe z Col de la Biche Majka jechał dość nierozważnie i za wszelką cenę starał się wyprzedzić Thomasa.
Majka przewrócił się prosto przede mną, nie było gdzie uciekać. Nie wiem co Majka próbował wykonać. Jechał po mojej wewnętrznej w kilku zakrętach, desperacko starając się mnie objechać. Puściłem go i 10 sekund później on się przewrócił, a z nim ja i Matteo Trentin. Ruszyłem, ale po kilku kilometrach wiedziałem, że coś jest źle. To wielki zawód. Tak jak w Giro – tam też to był dziewiąty etap, też byłem drugi w klasyfikacji generalnej. Nie wiem o co chodzi w tym roku. Takie jest życie, prawda?
Alberto Contador (Trek-Segafredo) również przyznał, że na zjeździe z Col de la Biche przewrócił się po upadku Rafała Majki (BORA-hansgrohe). Hiszpan szybko się jednak pozbierał i dogonił grupę lidera.
Majka upadł prosto przede mną, nie mogłem go uniknąć. Poczułem się trochę bezsilny, ale ostatecznie nie było tak źle
– powiedział El Pistolero.