Etoile de Bessèges / Kim Caritoux

Po przepychankach na łokcie i obojczyki sprinterzy uspokoili się na tyle, że Marcel Kittel niemal zapomniał wziąć udział w wieńczącym piątkowy etap galopie. Precyzja, z jaką rzucił na linię mety swój rower była jednak już nawet nie niemiecka, ale szwajcarska, czym zarówno na płaszczyźnie językowych akrobacji, jak również geograficznej, przybliżył nas do celu dzisiejszego etapu. Peleton Tour de France wita dziś bowiem Jura, a dzielni uciekinierzy jako pierwsi przetrą omszone szlaki poryte spękanym asfaltem.

Jeśli cokolwiek, poza dominacją Team Sky i poczuciem dojmującej nudy charakteryzowało zeszłoroczną edycję Wielkiej Pętli, to była to znacząca liczba sukcesów odniesionych po akcjach przeprowadzonych z ucieczki dnia. Tour de France w obecnej odsłonie jak dotąd nie sprzyjał harcownikom, jednak w przeciwieństwie do marzących o najwyższych przełęczach górali czy specjalistów od jazdy na czas, do tych pierwszych najprawdopodobniej już dzisiaj uśmiechnie się los.

Pokazywanie od startu do mety wyścigu złożonego w jednej trzeciej z długich i płaskich odcinków dedykowanych sprinterom nie mogło okazać się spektakularnym sukcesem – wiedzieliśmy to od początku. Dokładnie po tygodniu od inauguracji imprezy w Dusseldorfie przychodzi jednak ten moment, kiedy rywalizację od pierwszego kilometra śledzić warto. Zastanawiają się Państwo jak to jest, że zawodnik szumnie zapowiadający walkę o etapowy triumf z ucieczki cały dzień spędza w peletonie? Albo jak to możliwe, że drużyna najwyższego szczebla nie jest w stanie umieścić w liczącym kilkunastu chłopa odjeździe dnia ani jednego ze swoich kolarzy, a inne wysłały czterech?

Są w peletonie harcownicy tak wyspecjalizowani, że celują wyłącznie w etapy z metą na najbardziej legendarnych podjazdach. Cała reszta zaznaczyła sobie jednak dzisiejszy jurajski odcinek czerwonym kółkiem w kalendarzu, a pierwszą batalię między sobą i peletonem stoczą najpóźniej na niekategoryzowanym podjeździe Fer à Cheval. Ze stworzonych przez Eurosport animacji, pozostając w domowym zaciszu możemy się nauczyć, jak skutecznie rozprowadzić sprintera czy ustawić wachlarze przy podmuchach bocznego wiatru. Jak jednak walczyć o udział w odjeździe dnia najlepsi specjaliści w tej dyscyplinie pokażą nam dziś we własnej osobie, a ja polecam to Państwa uwadze. To szaleństwo w najczystszej postaci.

Oto, co na temat 8. etapu 104. edycji wyścigu Tour de France mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem imprezy:

08 lipca 2017 – Etap 8: Dole › Station des Rousses 187 km

Pierwszy, zdecydowanie łatwiejszy, z dwóch dni w Jurze to regularne podjazdy i meta w małej stacji narciarskiej Les Rousses. To również pierwszy z odcinków tegorocznej Wielkiej Pętli z tak wyraźnym wskazaniem na ucieczkę, której uczestnicy, przy sprzyjających okolicznościach, być może powalczą również o efemeryczne przywództwo w klasyfikacji generalnej wyścigu. Harcownicy na start!

Kluczowym podjazdem dnia będzie Montée de la Combe de Laisia les Molunes (11.7 km, 6.4%), którego szczyt od linii mety wytyczonej w małej stacji narciarskiej Lamoura (Station des Rousses) dzielić będzie jeszcze 10 kilometrów. Sam w sobie nie przeraża długością czy stopniem nachylenia, jednak kiepskiej jakości omszone drogi dodatkowo utrudnią życie rywalizujących zawodników.

Ponieważ prawidłowy etap dedykowany uciekinierom nie został jeszcze w tej edycji Tour de France rozegrany, typowanie po pierwsze uczestników odjazdu dnia, a po drugie ewentualnego zwycięzcy po wejściu w życie takiego scenariusza przypomina zabawę w rzutki z opaską na oczach.

Spróbujmy jednak. O udział w ucieczce dnia powinni powalczyć Primoz Roglic (LottoNL-Jumbo), Tiesj Benoot, Tim Wellens (Lotto Soudal), Lilian Calmejane (Direct Energie), Gianluca Brambilla, Philippe Gilbert (Quick-Step Floors), Stephen Cummings, Serge Pauwels (Dimension Data), Diego Ulissi (UAE Team Emirates), Jan Bakelants (Ag2r-La Mondiale), Michael Albasini (Orica-Scott), Fabio Felline (Trek-Segafredo) i Alberto Bettiol (lub losowy wybrany zawodnik Cannondale-Drapac z wyłączeniem Urana i Talansky’ego).

Istnieje alternatywny scenariusz ataku przepuszczonego z dużej grupy na ostatnich 30 kilometrach etapu, którym również może być zainteresowana część wyżej wymienionych zawodników, jak również George Bennett (LottoNL-Jumbo).

W odjeździe dnia początkowo mogą się również znaleźć silniejsi sprinterzy jak Michael Matthews (Team Sunweb) czy Sonny Colbrelli (Bahrain-Merida), zainteresowani walką o klasyfikację punktową. Wśród liderów na klasyfikację generalną sytuacja powinna pozostać bez większych zmian. W miarę możliwości oszczędzać będą siły na niedzielę.

 

Pełną zapowiedź 104. edycji Tour de France można znaleźć > tutaj.

Mapy i profile tutaj

Lista startowa tutaj

Plan transmisji TV > tutaj

Poprzedni artykułTrzecie zwycięstwo Kittela w liczbach
Następny artykułGiro Rosa 2017: Bastianelli wygrywa, Jasińska złapana przed metą
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
pawel
pawel

idealny timing z tym zdjeciem do artukulu. gratulacje