fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Na trzecim etapie Tour de France 2017, bardzo dobre wrażenie zrobił Rafał Majka. Lider zespołu BORA – hansgrohe zakończył etap na 10. pozycji, awansując w generalce na 23. lokatę.

Choć końcówka poniedziałkowego etapu nie powinna odpowiadać charakterystyce polskiego kolarza, udało mu się zakończyć rywalizację w czołówce. Sam Majka potwierdza, że czuje się bardzo dobrze, a na kolejnych etapach powinno być jeszcze lepiej.

Wiedziałem, że dzisiejszy finisz będzie ciężki i starałem się rozpocząć go jak najwyżej. Skończyłem na 10. pozycji dzięki czemu awansowałem w generalce. Chłopaki z drużyny bardzo pomogli mi na całym etapie, bardzo im dziękuję! Czuję, że rozkręcam się z etapu na etap. Koncentruje się na każdym kolejnym dniu i chcę dać tutaj z siebie wszystko

– powiedział po etapie dwukrotny zdobywca koszulki najlepszego górala.

Pierwszy poważny test Polaka nadejdzie już w środę na etapie do La Planche des Belles Filles.

Poprzedni artykułTour de France 2017: Kto zagubił się w Longwy?
Następny artykułCisowianka Road Tour: Najszersze szosy są w Tuszynie
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Yanev
Yanev

Z uwagą śledzę punktację narodów UCI, na podstawie której wg stanu na 15 sierpnia br. ma być przyznawana ilość miejsc startowych na wyścig indywidualny elity na MŚ w Bergen. Wcale mnie zatem nie cieszą zwycięstwa Petera Sagan, bo tylko on sam może przysporzyć Słowacji tyle punktów, że to oni a nie Polacy znajdą się na 10. miejscu premiowanym otrzymaniem prawa startu 9 zawodników. W pierwszym tysiącu punktujących kolarzy jest zaledwie 5 Słowaków i 24 Polaków, ale jeżeli do puli punktów nie dorzucą jakiegoś znaczącego dorobku Kwiato (sprowadzony do roli pomagiera) i Rafał podczas startu na TdF, to Peter, który tylko dzisiaj dołożył 120 pkt za zwycięstwo etapowe ograniczy liczebność polskiej reprezentacji do 6 zawodników. A przecież tuż za czają się jeszcze groźni Norwegowie. Uda się czy nie powtórzyć start jak w Ponferradzie?

Yanev
Yanev
Reply to  Yanev

No i w ten oto sposób Peter Sagan chyba zaprzepaścił szansę Słowacji na prześcignięcie Polski w rankingu – chociaż ja się o taki właśnie obrót sprawy wcale nie modliłem i nawet mi go trochę żal. Przecież bodiczki to można jedynie w hokeju na lodzie …