Wielkie odliczanie tym razem nie zakończy się wraz ze startem etapu inaugurującego 104. edycję Wielkiej Pętli, ale trwać będzie nieprzerwanie do godzin wieczornych. Relacjonowany od pierwszych minut odcinek jazdy indywidualnej na czas pozwoli się nico lepiej rozeznać w spontanicznie potraktowanych wybielaczem strojach przeszło połowy ekip i gwarantuje, że poznamy pierwszego lidera Tour de France.
Podczas gdy o zaszczyt przyodziania żółtej koszulki powalczy uber zmotywowany Tony Martin, będziemy również świadkami korespondencyjnego pojedynku o każdą sekundę pomiędzy Chrisem Froomem i Richiem Porte oraz mniej lub bardziej desperackich prób minimalizacji strat w wykonaniu pozostałych liderów na klasyfikację generalną.
14 kilometrów to niewielki dystans i przynajmniej na papierze nie powinien wygenerować różnic czasowych wykraczających poza 1 minutę, jednak jak będę jeszcze wielokrotnie podkreślać, w obliczu minimalistycznego sznytu charakteryzującego tegoroczną edycję Wielkiej Pętli, każda sekunda może się okazać na wagę złota.
Oto, co na temat 1. etapu 104. edycji wyścigu Tour de France mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem imprezy:
01 lipca 2017 – Etap 1: Düsseldorf › Düsseldorf 14 km jazda indywidualna na czas
104. edycję Wielkiej Pętli otwiera etap jazdy indywidualnej na czas nieco zbyt długi, by mógł być oficjalnie nazwany prologiem, jednak zadziałają dokładnie te same mechanizmy. Zgromadzona w Düsseldorfie publiczność będzie miała okazję dokładnie przyjrzeć się każdemu z uczestników wyścigu – wielu z nich w pachnących świeżością kombinezonach mistrzów swoich krajów w tej konkurencji – a najszybszy z nich założy żółtą koszulkę lidera imprezy. Nieskomplikowana technicznie trasa sprawi, że tego dnia liczyć się będzie przede wszystkim moc w najczystszej postaci, dlatego po pretendentach do wysokich miejsc w klasyfikacji generalnej należy spodziewać się raczej korespondencyjnego pojedynku, niż odgrywania pierwszoplanowych ról. Podjazdami dnia będą mosty na Renie.
Chociaż swoje ostatnie zwycięstwo w wyścigu zaliczanym do kategorii WorldTour odniósł w 2015 roku, okoliczności sprawiają, że cała presja spoczywać będzie dzisiaj na Tonym Martinie (Katusha-Alpecin). Niemiecki zawodnik, który na kilka sezonów absolutnie zdominował rywalizację przeciwko tykającemu zegarowi najlepsze lata ma już za sobą, jednak jego występ w zeszłorocznych Mistrzostwach Świata dowiódł, że cały czas jest w stanie znakomicie przygotować formę na konkretne wydarzenie. W przeszłości zakładał już koszulkę lidera Wielkiej Pętli, jednak dokonanie tego na ponownie rozbudzającej w sobie miłość do kolarstwa niemieckiej ziemi mogłoby z powodzeniem konkurować o miano najbardziej wzruszającego momentu w karierze Panzerwagena.
Za rywali Niemiec będzie miał przede wszystkim zawodników żółtego LottoNL-Jumbo, w osobach Josa Van Emdena i Primoza Roglica. Ten pierwszy będzie chciał kontynuować dobrą passę po tym, jak przełamał się i odniósł największe w swojej zawodowej karierze zwycięstwo na etapie zamykającym jubileuszową edycję Giro d’Italia. Ten drugi, choć cały czas ekscytujemy się jego związaną ze skokami narciarskimi przeszłością, w ciągu ostatnich dwóch sezonów przeobraził się w jednego z najbardziej kompletnych zawodników celujących w klasyfikację generalną wyścigów etapowych swojej generacji. Prolog zeszłorocznego Giro przegrany o zaledwie setne sekundy z samym Tomem Dumoulinem i triumf w znacznie trudniejszej „winnej” czasówce nie pozostawiają wątpliwości, że w tej dyscyplinie Słoweniec jest już specjalistą z najwyższej półki.
Podczas gdy idealnie płaska trasa wzdłuż nadbrzeży Renu najprawdopodobniej nie pozwoli Richiemu Porte (BMC Racing) powtórzyć swoich wyśmienitych występów z etapów jazdy indywidualnej na czas tegorocznych Tour de Romandie i Criterium du Dauphine, cały czas ma szansę on na odnotowanie najlepszego rezultatu spośród pretendentów do triumfu w klasyfikacji generalnej Tour de France (zakładając, że Roglic nim nie jest). Odpowiedzialność za wynik drużyny weźmie natomiast na siebie świeżo koronowany mistrz Szwajcarii w tej specjalności, Stefan Küng, który w ostatnich tygodniach rywalizację przeciwko tykającemu zegarowi przegrywał wyłącznie z oglądającym Wielką Pętlę z kanapy Rohanem Dennisem.
Znakomita jazda Michała Kwiatkowskiego (Team Sky) podczas niedawno rozegranych Mistrzostw Polski rozbudziła nasze apetyty, jednak jego występ na odpowiadającej jego predyspozycjom pod każdym względem trasie w Düsseldorfie będzie uzależniona w takim samym stopniu od jego formy, co narzuconych z góry team orders.
W rywalizację o etapowe zwycięstwo i koszulkę lidera Tour de France mogą się również włączyć Jonathan Castroviejo, Jasha Sütterlin (Movistar), Geraint Thomas, Vasil Kiryienka (Team Sky), Stephen Cummings (Dimension Data) i Maciej Bodnar (Bora-hansgrohe).
Choć triumf najprawdopodobniej pozostanie poza ich zasięgiem, rezultaty w czołowej dziesiątce odnotować mogą również dobrze spisujący się w prologach sprinterzy – Marcel Kittel (Quick-Step Floors) i Michael Matthews (Team Sunweb). Ciekawi mnie również, co pokaże nie wymieniany przez ekspertów, a od czasu do czasu doskonale pokazujący się w relatywnie krótkich czasówkach Greg Van Avermaet (BMC Racing).
Czasy startu Polków:
16:09:00 MAJKA Rafał (POL/Bora-hansgrohe)
17:04:00 KWIATKOWSKI Michał (POL/Team Sky)
17:15:00 POLJAŃSKI Paweł (POL/Bora-hansgrohe)
18:21:00 BODNAR Maciej (POL/Bora-hansgrohe)
Czasy startu wszystkich zawodników (ITT)
Pełną zapowiedź 104. edycji Tour de France można znaleźć > tutaj.
Mapy i profile > tutaj
Lista startowa > tutaj
Plan transmisji TV > tutaj
