Grand Depart na niemieckiej ziemi jest jednym z największych kolarskich wydarzeń za naszą zachodnią granicą. Radości nie kryją kolarze znad Renu, którzy mogą odegrać w wyścigu istotną rolę.
Start Tour de France w Dusseldorfie będzie szczególnie istotny dla Nikiasa Arndta, który na własnej ziemi zadebiutuje w Wielkiej Pętli.
Nie mogę powiedzieć zbyt wiele o wyścigu, bo będzie to mój pierwszy start w Tour de France. Jednocześnie jednak rozpoczęcie takiej przygody w moich rodzinnych stronach to niesamowite uczucie. Pochodzę z Kolonii, więc będę mógł poczuć się jak w domu. Już nie mogę się doczekać.
– powiedział Arndt.
O tym jak ważny dla Niemców jest start w ich kraju świadczy ocena tegorocznych etapów przez Marcela Kittela.
Dla mnie najpiękniejsze i najważniejsze będą dwa pierwsze etapy, gdyż wystartujemy z Niemiec i dodatkowo będę mógł powalczyć o etapowe zwycięstwo, a także finałowa rywalizacja na Polach Elizejskich. Reszta już nie interesuje mnie tak bardzo.
– dodał lider ekipy Quick – Step Floors.
W bardzo podobnym tonie wypowiadali się Andre Greipel i Simon Geschke. Pierwszy z nich zapowiedział, że będzie chciał być częścią Tour de France przez kilka kolejnych sezonów, a jegomość z brodą przyznał, że jazda w Wielkiej Pętli to spełnienie dziecięcych marzeń, a jazda po niemieckiej ziemi jest dodatkowym smaczkiem.