fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Marek Rutkiewicz (Wibatech 7R Fuji) powtórzył sukces z ubiegłego roku i ponownie zdobył srebrny medal na mistrzostwach Polski.

Na płaskiej trasie nie ma znaczenia moc, tylko liczebna przewaga i to wykorzystali kolarze CCC Sprandi Polkowice. W odjeździe jechało się całkiem fajnie, jedynie kolarze CCC raz współpracowali, raz nie. My mówimy, że to trochę jak gra na PlayStation – jeśli podjeżdża samochód CCC to zawodnicy CCC jadą bez zmian, podjeżdża pomarańczowe auto i zaczynają współpracować. Rozmawialiśmy między sobą z kolarzami, że jedziemy swoje bo to jest walka o medal.

Gdy wjechaliśmy na rundy, zaczęło mocno padać, niektórzy zaczęli opadać z sił i nie dawali zmian. Odjazd z Emanuelem wyszedł dość spontanicznie, dobrze składaliśmy się na śliskich zakrętach. Dopiero w mieście uwierzyliśmy, że ten odjazd ma szansę dojechać do mety bo wcześniej różnica cały czas skakała, raz 8 minut, raz 4, a zawodnicy CCC tak samo w Gdyni przestali jechać po zmianach bo też zdali sobie sprawę, że ucieczka rozegra walkę o medale.

Dystans mocno się dał się we znaki. Gdyby wyścig kończył się 2-3 rundy wcześniej albo od razu po dojeździe do miasta to byłoby dla mnie lepiej bo czułem jeszcze, że mam moc w nogach. 2 rundy przed końcem nie miałem już z czego pogonić za Adrianem. Ogromny niedosyt, ale ciężko stwierdzić czy w sprincie miałbym szanse na walkę o złoto. Adrian odskoczył, a my nie mieliśmy z czego zanim pogonić.

Znałem tę trasę z Pomerania Tour organizowanego przez Piotra Kosmalę. To nie są wielkie podjazdy, a dzisiejszy wyścig był bardziej dla sprinterów. Ja chciałem dać z siebie wszystko, a w końcówce miałem pracować dla Grzegorza Stępniaka z naszego teamu. Peleton nas nie doszedł więc musiałem patrzeć na siebie. W ucieczce był zawodnik z każdej ekipy więc mieliśmy idealną okazję do walki, bo nikt nie musiał koniecznie gonić.

Poprzedni artykułAdrian Kurek: „Dziś to było coś niesamowitego”
Następny artykułWyniki krajowych mistrzostw w kolarstwie [w trakcie aktualizacji]
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
RoRo
RoRo

Wiem, że to nie na temat MP 2017, ale zdanie: „Wjeżdżając na rundy zaczęło mocno padać,…” przypomniało mi szkolne „Idąc przez most spadła mu czapka.”
Pozdrawiam. Waszą stronę mam w Ulubione i b. mi się podoba!
RoRo

Michał
Michał

dzieki za ten komentarz…ja rowniez z rozbawieniem obserwuję, że prawidlowe uzycie imieslowow przerasta 70% narodu….PS strona jest super,,,najlepsza w PL….moglibyscie tylko okielznac grafomanię tej miłej pani