Fot. Giro d`Italia

Esteban Chaves za dwa tygodnie zadebiutuje w Tour de France. Gdyby nie jego utrudnione z powodu kontuzji kolana przygotowania do francuskiego wielkiego touru, można byłoby spodziewać się po Kolumbijczyku świetnego występu, ale w tej sytuacji to, jak zaprezentuje się w tym wyścigu jest jedną, wielką niewiadomą.

Dla 27-letniego obecnie Kolumbijczyka ubiegły sezon był jak dotychczas jego najlepszym w karierze. Zajął drugie miejsce w Giro d`Italia oraz trzecie w hiszpańskiej Vuelcie. Do tego wygrał piąty i ostatni z kolarskich wyścigów monumentalnych – Il Lombardia.

Sezon 2017 rozpoczął w domowym dla jego drużyny Orica-Scott wyścigu – Tour Down Under. Odczuwał wówczas zwiastujący kontuzję ból w kolanie, która pozwoliła mu wrócić do ścigania dopiero w Critérium du Dauphiné. W próbie generalnej przed Wielką Pętlą uplasował się na dwudziestym szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej. Normalnie, krótko przed rozpoczęciem wyścigu będącym najważniejszym celem w sezonie, byłby to zły znak, ale w tych okolicznościach kierownictwo australijskiego składu i sam Esteban Chaves muszą być, i są, dobrej myśli.

Wielką niewiadomą jest to, jak tak długa przerwa od ścigania wpłynie na jego [Chavesa] formę w lipcu. Jeśli chodzi o samą kontuzję, to w pełni ją wyleczył, zatem zobaczymy jak daleko będzie w stanie w Tour de France dojechać. Nie będziemy wywierać na niego żadnej presji, jedyną, jaką będzie miał to tę, którą sam sobie nałoży. On chce w Tour de France czegoś dokonać. Nie martwcie się, nasi chłopcy są ambitni

-powiedział portalowi VeloNews Matt White, szef drużyny Orica-Scott.

Australijska drużyna Orica-Scott ewoluuje ze składu celującego w sprinty oraz zwycięstwa z ucieczek do teamu na miarę Sky lub Movistaru, czyli drużyn, które mają liderów będących w stanie walczyć o najwyższe cele w trzytygodniowych wyścigach. U podopiecznych Matta White`a tę rolę pełnią bracia Yates oraz oczywiście Esteban Chaves. Wszyscy trzej mają jednak parę rzeczy, nad którymi muszą pracować. Najbardziej priorytetową wśród nich wydaje się być jazda na czas.

Zdecydowanie jazda na czas jest naszym słabym punktem. Cała nasza trójka [będąca w stanie walczyć o najwyższe lokaty w wielkich tourach, czyli bracia Yates i Chaves] to specjaliści od jazdy w górach. Jeśli chcą wygrywać wielkie toury lub „etapówki”, muszą poprawić się w tej dyscyplinie

– przyznał ostatnio Matt White w wywiadzie dla internetowej telewizji UCI „inCycle”.

Nie można zapomnieć, że Orica-Scott ma także doświadczonego Romana Kreuzigera, który trzykrotnie kończył Tour w pierwszej dziesiątce, i ma mnóstwo kilometrów przejechanych w służbie chociażby Alberto Contadorowi. Nic zatem dziwnego, że mistrz Czech podczas Wielkiej Pętli będzie pełnił rolę kapitana oraz dzielił się zdobytą dotychczas wiedzą. Esteban Chaves zadeklarował, że mimo iż ma okazję ścigać się z nim po raz pierwszy, przypadli sobie do gustu.

Poprzedni artykułPeter Sagan: „Skoro oni narzekają na niebezpieczne zjazdy, to ja powinienem narzekać na góry”
Następny artykułTour de Slovenie 2017: Majka wygrał „generalkę”, ostatni etap dla Bennetta
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
MGR
MGR

Może powalczyć o podium w klasyfikacji górskiej lub na którymś z etapów górskich.