Fot. Trek-Segafredo

Alberto Contador (Trek-Segafredo), podobnie jak Chris Froome, długo nie był widziany na szosie. Hiszpan, dla którego celem numer jeden jest w tym sezonie wyścig Tour de France, trenował – ostatnio na wysokości w Teide. Do wyścigu Critérium du Dauphiné podchodzi jak do kolejnego etapu przygotowań do Wielkiej Pętli.

Alberto Contador nie ścigał się od wyścigu Vuelta al Pais Vasco, w którym zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Następnie miał kilka dni przerwy od roweru, by rozpocząć przygotowania, w których zwracał uwagę na każdy szczegół.

W porównaniu do poprzednich lat, jeszcze więcej myślę o lipcu, i to właśnie tłumaczy, dlaczego nie wykonałem do tej pory dużo intensywniej pracy na treningach – nie jeździłem za motocyklem i nie zrobiłem wielu sesji treningowych z maksymalnym wysiłkiem

– wyjaśnił Alberto Contador podczas konferencji prasowej poprzedzającej wyścig Dauphiné.

Głównym celem Hiszpana w wyścigu Critérium du Dauphiné jest dopracowanie formy, której budowanie rozpoczął na treningach. Po oszacowaniu poziomu wyścigu, rozwoju zdarzeń i dokonaniu oceny własnej dyspozycji, Contador wraz ze swoim sztabem zdecyduje, czy będzie w nim walczył o cokolwiek.

Nie uważam, że trzeba wygrać Dauphiné, aby zwyciężyć w Tour de France. Bardziej niż o zwycięstwie, myślę o spokojnej pracy dzień po dniu. Być może dla niektórych zawodników, z perspektywy psychologicznej, lepiej jest wygrać, ale nie dla mnie. Oczywiście, każdy lubi wygrywać, ale Dauphiné jest Dauphiné, to nie jest Tour de France. Ja zawsze przygotowuję się do „Delfinatu” w zupełnie inny sposób niż do Touru

– powiedział Contador.

Lider amerykańskiej drużyny Trek-Segafredo został także zapytany o ewentualne zakończenie kariery po tym sezonie.

Wciąż czerpię radość z jazdy na rowerze. Obecnie w mojej głowie panuje nastawienie na kontynuowanie ścigania. W miarę upływu czasu podejmię decyzję o zakończeniu kariery w ten czy inny sposób, ale tymczasem bardzo cieszę się każdą możliwością ścigania i planuję to kontynuować

– zakończył Alberto Contador.

Mówiąc o różnicy w sposobie przygotowań między Dauphiné a Tourem, Alberto Contador przytoczył opowieść o tym, jak podczas tego pierwszego wyścigu podjeżdżał pod Mont Ventoux, a jego serce doprowadzone zostało do stanu maksymalnego wysiłku, aby podążyć za kilkoma rywalami. Natomiast kilka tygodni później, podczas Tour de France, miał wrażenie, że „Góra Wiatrów” była łatwym podjazdem.

Poprzedni artykułLaboratorium doświadczalne – zapowiedź Criterium du Dauphine 2017
Następny artykułRelacja live z 5. etapu Wyścigu Szlakiem Walk Majora Hubala
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments