Zwycięstwem kolarzy Trek – Segafredo zakończył się drugi dzień wyścigu Hammer Series. Liderami zostali zawodnicy ekipy Sunweb.
Drugi dzień ścigania w Limburgii stał pod znakiem płaskich, punktowanych rund. Do pokonania było 8 okrążeń po 12,4 kilometra. Finisz każdego z nich był odpowiednio punktowany, a na kółkach numer 2, 5 i 8 czekała podwójna zdobycz.
Od samego początku rywalizacja na trasie była bardzo zajęta. Na pierwszym kółku, dość nieoczekiwanie, punkty po pełną pulę sięgnął Sep Vanmarcke (Cannondale – Drapac). Na drugim kółku walka zaczęła się jednak na dobre. Wówczas po raz pierwszy mocniej na pedały nacisnęli kolarze Trek – Segafredo, którzy zgarnęli podwójny bonus dzięki zwycięstwie Jaspera Stuyvena. Na trzecim okrążeniu najlepszy okazał się za to Ramon Sinkeldam (Sunweb), co zapowiadało finałową walkę kolarzy lubujących się w wietrznych jednodniówkach.
Po czwartym okrążeniu wygranym ponownie przez Stuyvena, przyszedł czas na „tłusty finisz” na zakończenie piątego kółka. W nim najlepiej spisał się Elia Viviani (Sky), dorzucając do konta team Sky sporą dawkę punktów. 12 kilometrów później jako pierwszy przed kibicami przejechał Roger Kluge (Orica – Scott), lecz finałowa akcja miała się dopiero zawiązać. Na siódmym okrążeniu do przodu wyrwali się Marco Canola (Nippo – Vini Fantini) i Sep Vanmarcke, którzy zdołali zbudować sporą przewagę. Dzięki temu siódmy finisz padł łupem Włocha, a ostatni, tłusty, przypadł doświadczonemu Belgowi.
Ostatecznie najlepszym zespołem okazali się kolarze Trek – Segafredo, którzy o około 10 oczek wyprzedzili ekipę Lotto Soudal. Podium uzupełnili zawodnicy Cannondale – Drapac. Liderami całej imprezy zostali reprezentanci grupy Sunweb, którzy do jutrzejszej czasówki wystartują jako pierwsi.