Firma produkująca koła „Niebiańskich”, Pro, odkryła, że mechanicy zespołu nie zastosowali się do zaleceń dotyczących minimalnej szerokości opon.
Na etapie jazdy drużynowej na czas, otwierającej tegoroczne Tirreno-Adriatico, Team Sky zaliczyło fatalny występ – trzech kolarzy złamało przednie koła, a najbardziej „spektakularna” była kraksa Gianniego Moscona – trzyszprychowa felga rozpadła się na kawałki, a Włoch upadł doznając sporych otarć.
Tremenda caída de Gianni Moscon por una rotura inexplicable de la rueda delantera #tirrenoadriatico pic.twitter.com/KoEuYQEn8F
— Cronoescalada (@cronoescalada) March 8, 2017
Pro, marka należąca do Shimano i tworząca dla japońskiego producenta karbonowe komponenty, natychmiastowo rozpoczęła śledztwo, by odkryć co spowodowało nietypowe awarie. Wynik badań był jednoznaczny – wypadek przydarzył się, ponieważ kolarz uderzył w dziurę w asfalcie jadąc na oponie, która nie spełniała wymagań dotyczących minimalnej szerokości.
Według wymagań Pro koła przeznaczone do jazdy na czas mają wymaganą minimalną szerokość opony wynoszącą 25mm. Team Sky korzystało z szytek Continental występujących w trzech rozmiarach – 25mm, 22mm i 19mm. Nie ma pewności z jakiego ogumienia korzystali „Niebiańscy”, ale filozofia „marginal gains” mogła sprawić, że mechanicy założyli wąskie „gumy”.
Połączenie węższych wersji z 24-milimetrową obręczą, w przypadku uderzenia, mogło się skończyć pęknięciem karbonu. Pro ogłosiło, że trzyszprychowe koła są bezpieczne, ale użytkownicy muszą się trzymać wytycznych producenta.
Przepraszam za wtręt, ale chciałbym wiedzieć: chodzi o opony, czy szytki?
Mozecie skonczyc z tymi „Niebianskimi”??? Po prostu normalnie co to za jakas mania w Polsce na te idiotyczne tlumaczenia? Wrrrrr
Team Sky
korzystało z szytek Continental występujących w trzech rozmiarach –
25mm, 22mm i 19mm. Nie ma pewności z jakiego ogumienia korzystali
„Niebiańscy”, ale filozofia „marginal gains” mogła sprawić, że mechanicy
założyli wąskie „gumy”. To w końcu na jakiej podstawie specjaliści z PRO stwierdzili na jakim konkretnie rozmiarze jechali skoro nie ma pewności z jakiego ogumienia korzystali? Druga sprawa to taka że nikt w żadną dziurę (czy też dziurkę) nie wpadł (wszyscy trzej???) Przecież PRO czy Shimano nie przyzna się do tandety niestety.
Ale zdajesz sobie sprawę, że PRO dostało te połamane koła i opony? A to, że nie podali dokładniejszych informacji niczego nie zmienia. I gdybyś przejechał się rowerem szosowym na oponach 25 mm i 23, to byś przestał wątpić w to, że karbonowe koła, z szytkami naibitymi na maksimum strzelały na nierównościach.
skoro maciek tu zagląda i pisze ,to raczej jechał na szosowym rowerze nie raz,a ty kolego nie broń dziadostwa,bo tylko tak mozna nazwac taka pocieniowaną tandete,ktora ladnie wyglada na wadze,a w pracy peka sama z siebie i zagraza zdrowiu! niby co nalezy zalozyc na taka tandete aby nie pekła-opone od trekinga? za moich czasów guma 19 na czas to była podstawa, a 25 na dziurawe polskie etapy sie zakladalo i na treningi ..a nie na czas w powaznej imprezie!TANDETA razem z cala tą elektronika ,spojrz np.na Bonena jak mu elektroniczna przezutka zaszwankowala w najwazniejszym biegu,potem tarczówki-medialny shit,nawet koła w razie defektu nie wymienisz sprawnie! korporacje wymyslają , a turysci co myslą ze rower a 15k sam jedzie,łykają to dziadostwo na potegę! pozdrawiam i bez urazy