Fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Eryk Latoń – jeden z czołowych zawodników Teamu Hurom. W tym sezonie już kilkukrotnie stawał na podium m.in. Memoriału Andrzeja Trochanowskiego, czy wygrywając etap Hellena Tour. W najbliższą środę (31 maja) stanie na starcie Międzynarodowego Wyścigu Szlakiem Walk Majora Hubala.

Tekstowe relacje na żywo z każdego etapu na www.naszosie.pl. Zapraszamy!

W zeszłym roku wygrałeś Hubala. W tym roku ten etapowy wyścig ma I kategorię UCI. Czy to zwiększa jego prestiż?

Oczywiście. To najwyżej punktowany polski wyścig w kalendarzu UCI Europe Tour. Tym bardziej chciałbym powtórzyć sukces z zeszłego roku. Jednak to ciężki wyścig, a na starcie wiele mocnych ekip. Ale na pewno nie brakuje nam motywacji.

W tym sezonie startujesz w barwach Teamu Hurom, a organizatorem wyścigu jest Andrzej Sypytkowski. To dodatkowa presja?

Presja nie, ale motywacja na pewno. Firma Hurom ma swoją siedzibę w Opocznie, a organizatorem i Dyrektorem Wyścigu jest nasz dyrektor sportowy. To na pewno powoduje, że całej ekipie zależy na jak najlepszym zaprezentowaniu naszych możliwości. Chcielibyśmy żeby nasz wynik był powodem do zadowolenia dla sponsora, dyrektorów sportowych, po prostu całego teamu i naszych kibiców.

A jak oceniasz Wasze możliwości?

W tym sezonie już nie raz udowodniliśmy, że stać nas na bardzo dużo. Stanowimy zgrany zespół. Mamy skład, który pozwala nam przed każdym wyścigiem myśleć o czołowych lokatach. Nie inaczej jest przed Hubalem. Zresztą ja w zeszłym roku wygrałem ten wyścig, ale przecież drugi był Bartek Matysiak- obecnie też w Teamie Hurom. Nie będę deklarował, że wygramy, ale jestem pewien, że zrobimy wszystko na co nas stać, bo to dla nas ważny start.

Wydaje się, że organizator Wyścigu Hubala przykłada dużą wagę do należytego uczczenia pamięci mjr Henryka Dobrzańskiego. Czy dla kolarzy ma znaczenie kto i dlaczego jest patronem danego wyścigu?

Przyznam, że nie zawsze. Jednak w tym przypadku to również jest istotne. To bardzo dobrze, jeśli wydarzenie sportowe tej rangi, może być utożsamianie z bohaterską historyczną postacią. Na dodatek postacią też związaną ze sportem. Przypuszczam, że tak naprawdę wielu kolarzy i kibiców nie znałoby historii mjr „Hubala”, gdyby nie ten wyścig. To duża zasługa inicjatora i organizatora Andrzeja Sypytkowskiego. Udało Mu się połączyć współczesny, międzynarodowy wyścig z częścią historii tego regionu. To chyba rzadko spotykane…

Informacja prasowa

Poprzedni artykułTratnik i Wadecki po ostatnim etapie Giro d’Italia 2017
Następny artykułQuintana i Nibali: „Tom w pełni zasłużył na tytuł”
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments