Włoski kolarz FDJ wzywa uczestników ruchu do zachowania większego szacunku dla rowerzystów.
Cimolai wybrał się na trening i został uderzony niedaleko swojego domu. Na szczęście w wypadku nie odniósł większych obrażeń i nie musiał jechać do szpitala.
Dopiero co wyszedłem z domu. Samochód miał włączony lewy kierunkowskaz, a skręcił w prawo… Znalazłem się na ziemi zupełnie nie łapiąc co się wydarzyło. Szybko obejrzałem swoje ciało i na szczęście nie było złamań, nie musiałem jechać do szpitala. Mogło być gorzej, chociaż mój rower jest kompletnie zniszczony
– zawodnik FDJ mówił La Gazzetta dello Sport.
Nie da się ukryć, że Włoch miał sporo szczęścia w nieszczęściu. Nieco ponad miesiąc temu kolarski świat przeżył ogromną tragedię tracąc Michele Scarponiego. Niedawno zginęli też trzej reprezentanci Hiszpanii w triathlonie i Nicky Hayden, były mistrz MotoGP. Uderzony został również Christopher Froome.
Pewnie obudzę się obolały z siniakami i otarciami, ale mogę z tym jeździć. Na szczęście nie ma przeszkód, żeby wystartować w Criterium du Dauphine (4 czerwca). Potem będę do dyspozycji Arnaud Demare na Tour de France. Pomiędzy tymi wyścigami czekają jednak mistrzostwa Włoch – znam trasę, jest bardzo mocna. Wspaniale byłoby jechać na Wielką Pętlę nosząc koszulkę 'tricolore’.
Cimolai wrzucił na twittera krótkie nagranie, na którym opowiada o tym, że na szczęście obyło się bez złamań i z niewielkimi obrażeniami. Kolarz wezwał też do większego szacunku dla kolarzy. Jak mówi kolarz, para jadąca w samochodzie nie zachowała odpowiedniej ostrożności i po wypadku była w sporym szoku.
(Nagranie w języku włoskim)
Sicurezza stradale, rispettiamo il codice, tutti.
Oggi sono stato davvero fortunato!@ACCPI1946 pic.twitter.com/cRRDvpaWMQ— Davide Cimolai (@cimo89) May 28, 2017