Fot. CCC Sprandi Polkowice

Dobre występy Jana Tratnika i Marcina Białobłockiego były idealnym podsumowaniem solidnego występu CCC Sprandi Polkowice w setnym Giro d’Italia. Kilka zdań po etapie powiedzieli wymieniony już Tratnik i Piotr Wadecki, który nie krył zadowolenia z jazdy swoich zawodników w Wielkim Tourze.

Mistrz Słowenii pokazywał się przede wszystkim na czasówkach oraz w kilku ucieczkach. Zasadniczo na obu samotnych próbach czasowych udało mu się zmieścić w czołowej „10”, co jest wynikiem więcej niż przyzwoitym. Sam zawodnik nie ukrywa, że ostatniego dnia czuł się bardzo dobrze.

Ostatni etap, ostatnia szansa, więc dałem z siebie wszystko. Czułem się znakomicie, pomimo tego, że taka trasa nie odpowiada mojej charakterystyce. Było zupełnie płasko, a ja zdecydowanie lepiej się czuję w bardziej pofałdowanym terenie – wyjaśniał Jan Tratnik. – To był dla mnie bardzo dobry dzień. Jechałem podobnym tempem przez cały dystans, mając jednak z tyłu głowy, by zostawić siły na końcówkę. Dzięki temu, na finałowych kilometrach, na których wiało z przodu, mogłem dołożyć kilka watów. Nie popełniłem żadnego błędu i jestem bardzo szczęśliwy z końcowego wyniku.

– powiedział.

Równie zadowolony z postawy swoich podopiecznych był dyrektor sportowy Piotr Wadecki, który z podniesioną głową opowiadał o wynikach kolarzy CCC Sprandi w zakończonym dziś Giro d’Italia.

12.miejsce Jana Hirta jest bardzo dobrym wynikiem i możemy być z niego zadowoleni. Pierwsza „10” byłaby oczywiście jeszcze bardziej satysfakcjonująca, gdyż zawsze chciałoby się więcej, ale z tego rezultatu też możemy się cieszyć – mówi Piotr Wadecki, dyrektor sportowy CCC Sprandi Polkowice. – Na pochwały zasługuje cały zespół, łącznie z obsługą. Nasi kolarze byli widoczni przez trzy tygodnie, atakując i zabierając się w odjazdy. W tym najcięższym, ostatnim tygodniu wiele osób nie dawało nam szans, a my pokazaliśmy, że jesteśmy w bardzo dobrej dyspozycji. Walczyliśmy o sukces etapowy i pomagaliśmy Janowi w staraniach o wysoką pozycję w generalce.

Świetnie spisali się też nasi czasowcy, Jan Tratnik i Marcin Białobłocki. Pojechali bardzo dobrze w jeździe indywidualnej, a my wiemy co trzeba poprawić, by było jeszcze lepiej.

To Giro d’Italia pokazało, że wyciągnęliśmy wnioski sprzed 2 lat, że ciągle się uczymy, zbieramy doświadczenie i wykorzystujemy tę wiedzę w kolejnych startach.

podsumował Piotr Wadecki.

Poprzedni artykułTom Dumoulin: „To jest szaleństwo”
Następny artykułEryk Latoń przed „Hubalem”: „Stać nas na bardzo dużo”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
radziolodz
radziolodz

Gratulacje dla calej CCC. Obecny sklad to jest idealny aby wspierac kogos jak Majka, albo Formolo, Landa. Swietnie sie CCC pokazalo, to moze im bedzie latwiej sciagnac 1-2 rasowych liderow!!! Powodzenia.

zbychu
zbychu

Panowie komentatorzy śmiało,śmiało głoście,że to polski zawodnik jedzie w ucieczce a nie tylko z urzędu coś tam raz na pół godziny słyszymy.Pomagajcie -pchajcie 🙂