Team Direct-Energie / teamdirectenergie.com

Francuz najlepiej wytrzymał trudny podjazd pod La Camperonę. Zawodnik grupy Direct Energie został nowym liderem wyścigu.

La Camperona po raz kolejny powitała kolarzy na swojej trasie. Trudne wzniesienie było świadkiem finałowej walki kolarzy na królewskim etapie Vuelta a Castilla y Leon. We wcześniejszych latach podjazd gościł dwukrotnie kolarzy uczestniczących we Vuelta a Espana – w 2014 roku wygrał tu Rydeer Hesjedal, a rok temu pierwszy na mecie był Siergiej Łagutin. Podjazd nie jest długi – to tylko 2,5 kilometra, ale nachylenie jest zabójcze. Średnie to 12,3%, a maksymalne to aż 29%! Prawdziwa ścianka, która nie pozostawia złudzeń kto jest najlepszym góralem. A wcześniejsza faza etapu? Trzy premie górskie na pierwszych osiemdziesięciu kilometrach pozwoliły kolarzom „rozkręcić nogę” i przygotować się do finałowej wspinaczki. Zdecydowanie najważniejszy etap tegorocznego wyścigu.

Z miejscowości Velilla del Rio Cabron wystartowało 135 kolarzy uczestniczących w wyścigu Vuelta a Castilla y Leon. W koszulce lidera etap rozpoczął rosyjski kolarz Alexander Evtushenko, który wczoraj wygrał pierwszy odcinek dzięki skutecznej ucieczce. Dzisiejsza trasa nie dawała zbyt wielu nadziei Rosjaninowi na utrzymanie prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Pogoda była idealna do ścigania – podczas startu termometr wskazywał 11 stopni Celsjusza, temperatura szybko rosła, a na kolarzy czekało silne słońce.

Na pierwszą premię górską drugiej kategorii (Alto de Picones – 22 kilometr trasy) peleton wjechał w komplecie. Pierwszy na szczycie był Joao Rodriguez (W52 – FC Porto), który umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji górskiej. Pierwsze harce rozpoczęły się dopiero na podjeździe pod Alto de Pandetrave, lecz peleton trzymał w ryzach wszelkie próby ucieczki. Na drugiej górskiej premii znowu wygrał Rodriguez, co bardzo przybliżyło go do zostania najlepszym góralem wyścigu.

Ucieczka wykrystalizowała się dopiero na 68 kilometrze. Zainicjowali ją Portugalczyk Domingos Goncalves (Radio Popular – Boavista) oraz Dimitri Strakhov (Lokosphinx). Na podjeździe pod Puerto de Panderrueda dołączyło jeszcze siedmiu innych kolarzy (m.in. Perrig Quemeneur z Direct Energie), lecz czołowa grupa nie zdołała osiągnąć znaczącej przewagi. Peleton nie pozwolił na utworzenie trwałej ucieczki i postanowił rozstrzygnąć losy etapu na finałowym podjeździe. Wysokie tempo spowodowało redukcję dużej grupy do kilkudziesięciu zawodników oraz pozwoliło na dogonienie ucieczki na setnym kilometrze trasy.

Po pokonaniu pagórkowatego początku etapu tempo peletonu znacznie się zmniejszyło. Kolarze zaczęli skupiać się na finałowej wspinaczce i zredukowali prędkość. Pięćdziesiąt kilometrów przed metą zaatakował Marco Frapporti z drużyny Androni Giocatolli. Samotny uciekinier szybko uzyskał półtorej minuty przewagi nad peletonem, który zdawał się nie przejmować straceńczym atakiem Włocha. Maksymalna przewaga kolarza wyniosła trzy i pół minuty i wtedy na czoło peletonu wyszła ekipa Movistar. Jedyna grupa World Tour w peletonie zaczęła kontrolować różnicę i utrzymywała stałą przewagę dwóch minut. Taka sytuacja trwała aż do podnóża La Camperony.

Pięć kilometrów przed metą Frapporti został złapany przez dużą grupę. Zaczął się decydujący podjazd wyścigu – do finałowego rozstrzygnięcia przystąpiła grupa składająca się z czterdziestu zawodników. Na podjeździe pierwszy zaatakował Jaime Roson. Lider ekipy Caja Rural zyskał kilkanaście sekund przewagi nad małym peletonem. Wtedy kontratak przeprowadził Jonathan Hivert. Francuz z drużyny Direct Energie złapał Hiszpana na kilometr przed metą – Roson nie wytrzymał tempa Hiverta, który pierwszy przekroczył linię mety na La Camperonie. Drugi dojechał zawodnik Caja Rural z 16 sekundami straty, a trzeci był Henrique Casimiro z 36 sekundami straty do triumfatora etapu. Finałowa wspinaczka bardzo wymęczyła kolarzy – większość z nich przekroczyła kreskę w pojedynkę.

Francuz został oczywiście liderem wyścigu i ma bardzo duże szanse na wygranie całej imprezy. Jutro czeka nas pagórkowaty etap do miasta Leon, lecz nie przewiduje się większych zmian w klasyfikacji generalnej wyścigu. Liderem klasyfikacji górskiej pozostał Joao Rodriguez, a w klasyfikacji punktowej prowadzi również Hivert.

Wyniki 2 etapu Vuelta a Castilla y Leon (Velilla del Rio Carrion – La Camperona, 166,4 km)

1. HIVERT Jonathan DEN    4h12’43”
2. ROSON GARCIA Jaime CJR 16″
3. CASIMIRO Henrique Madeira EFP 31″
4. CARAPAZ MONTENEGRO Richard Antonio MOV 36″
5. FIGUEIREDO Frederico Jose Oliveira STA 40″
6. SEVILLA RIVERA Oscar Miguel MED 43″
7. CARVALHO Antonio Ferreira W52 46″
8. SILVA Joaquim Ricardo Soares W52 51″
9. TORRES AGUDELO Rodolfo Andres ANS 01’02”
10. TALIANI Alessio ANS 01’02”
11. SOSA CUERVO Ivan Ramiro ANS 01’11”
12. BIZKARRA ETXEGIBEL Mikel EUS 01’11”
13. DEL PINO CORROCHANO Jesus EFP 01’18”
14. PARDILLA BELLON Sergio CJR 01’18”
15. PAULINHO Pedro Miguel Moreira LHL 01’24”
16. SILIN Egor BOA 01’32”
17. MONTOYA GIRALDO Cristhian MED 01’37”
18. SICARD Romain DEN 01’43”
19. PEDRERO LOPEZ Antonio MOV 01’50”
20. STRAKHOV Dmitry LOK 01’51”

 

 

Poprzedni artykułTom Dumoulin: „Marzyłem o takim rozstrzygnięciu”
Następny artykułAmgen Tour of California: Bennett zwycięzcą wyścigu, ostatni etap dla Huffmana
Kolarstwem szosowym fascynuje się od 20 lat, gdy obejrzał w telewizji triumf Bjarne Riisa na Tour de France w 1996 roku. Głównym obszarem jego zainteresowań są zagraniczne wyścigi oraz profesjonalne ekipy zarejestrowane w UCI . Pasjonat wszelkiego rodzaju statystyk kolarskich i ciekawostek związanych z zawodnikami i drużynami. Miłośnik rekreacyjnej jazdy na rowerze i wszystkich rzeczy związanych z Holandią i Belgią.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments