fot. Giro d'Italia

Choć z pozoru brzmi to na jedną ze studenckich zabaw podczas majowych juwenaliów to sprawa jest jednak dużo poważniejsza. Wtorek to 40 kilometrów walki z czasem o minimalizację strat i maksymalizację zysków.

Giro d’Italia w ostatnich latach udowadnia, że odpowiednia sceneria i trasa wystarczą, by uczynić jazdę indywidualną na czas nie tylko jednym z dni o decydującym wpływie na ostateczny kształt klasyfikacji generalnej, ale również spektakularnym widowiskiem. Jako arena zmagań, hipsterska Umbria zastąpi nieco wyeksploatowaną Toskanię, a winem dnia będzie atramentowe i głębokie Sagrantino di Montefalco.

Oto, co na temat 9. etapu 100. edycji wyścigu Giro d’Italia mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem imprezy:

Etap 10, 16 maja: Foligno > Montefalco – Sagrantino ITT (39.8 km, ****)

Kolejna specjalność włoskiego wielkiego touru w jego nowożytnym wydaniu – „winna” jazda indywidualna na czas pod słońcem Umbrii, tym razem sponsorowana przez producentów znakomitego wina Sagrantino di Montefalco. Tak jak w przypadku podobnych odcinków rozgrywanych w kilku ostatnich edycjach imprezy, jego trasa jest kombinacją dróg prostych i krętych, nieskomplikowanych podjazdów, technicznych zjazdów i wszystkiego, co znajduje się pomiędzy. W połączeniu z dystansem sięgającym niemal 40 kilometrów nie pozostawia to wątpliwości, że etap ten pozwoli położyć podwaliny pod sukces w klasyfikacji generalnej wyścigu, jak również zniweczyć nań wszelkie szanse.

Głównym faworytem do triumfu i przejęcia koszulki lidera wydaje się być Tom Dumoulin (Team Sunweb). Holender jest specjalistą od etapów, na których „tradycyjnym czasowcom” przeszkadzają podjazdy, a dla górali jest zbyt płasko. Powstaje jedynie pytanie czy zmiana treningów i poprawienie jazdy w górach nie wpłynęły zbyt mocno na umiejętności „TomDuma”. Dwa lata temu na podobnym, chociaż sporo dłuższym, etapie zwyciężył Vasil Kiryienka (Team Sky). Białorusin na razie w tym roku nie błysnął, ale w końcu jest mistrzem świata w jeździe indywidualnej na czas z Richmond – tam trasa również prowadziła po pagórkowatych drogach.

Wśród Niebiańskich z pewnością panuje lekkie podłamanie, ale wygląda na to, że Geraint Thomas uniknął poważniejszych kontuzji (jeśli można tak powiedzieć zważywszy na wybity bark) i przystąpi do dzisiejszego etapu z zadaniem nadrabiania strat poniesionych w wyniku kraksy przed Blockhausem. Walijczyk jest byłym mistrzem olimpijskim w kolarstwie torowym, więc doskonale wie jak walczyć z czasem. Długa wspinaczka w niedzielę pozbawiła też złudzeń Boba Jungelsa (Quick-Step Floors), który liczył na utrzymanie pozycji lidera i ewentualne powiększenie przewagi na etapie w Montefalco. Strata ponad trzech minut jest zbyt duża, by myśleć o odzyskaniu Maglia Rosa, ale powrót do czołowej dziesiątki jest niemal pewny.

Ciężko powiedzieć jak zaprezentują się górale. Nairo Quintana (Movistar) ma oczywiście dodatkową motywację w postaci pozycji lidera, ale filigranowy Kolumbijczyk nie jest znany z najlepszej indywidualnej jazdy. W zeszłym roku, podczas Vuelta a Espana, strata do Christophera Froome’a wyniosła ponad 2 minuty i można się spodziewać, że tym razem różnica w stosunku do najlepszych będzie podobna. Na awans w „generalce” będą liczyć Thibaut Pinot (FDJ) i Bauke Mollema (Trek-Segafredo), którzy w ostatnich sezonach mocno poprawili swoje umiejętności jazdy na rowerze czasowym i mogą nadrobić nieco dystansu w stosunku do zwycięzcy z Blockhausu. Podrażniona ambicja powinna ponieść Vincenzo Nibalego (Bahrain-Merida). Obrońca tytułu zajął „dopiero” piąte miejsce na górskim etapie i stracił równą minutę. Jeśli jednak nawiąże do swojej formy sprzed czterech lat, to bójcie się przeciwnicy Rekina z Mesyny!

Oczy polskich kibiców z pewnością będą skierowane w stronę Marcina Białobłockiego (CCC Sprandi Polkowice). Mistrz Polski z 2015 roku i wicemistrz z zeszłego sezonu celuje właśnie w dwie czasówki przygotowane na setną edycję Giro d’Italia. Chociaż potężnej Polish Machine bardziej pasuje etap do Mediolanu, to również i dzisiaj możemy spodziewać się dobrego występu okraszonego miejscem w czołowej piętnastce.

Pełną zapowiedź 100. edycji Giro d’Italia można znaleźć > tutaj.

Mapy i profile tutaj

Lista startowa tutaj

Plan transmisji TV > tutaj

Poprzedni artykułRafał Majka: „Dedykuję ten sukces mojej córeczce”
Następny artykułRanking UCI Women’s World Tour: Van Der Breggen nową liderką, Niewiadoma czwarta
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments