cyclismeatcu.net

Jeśli sprawa dotyczy grupy Androni Giocattoli to możemy być pewni, że głos zabierze Gianni Savio. Tym razem ekscentryczny dyrektor sportowy zabrał głos w sprawie ewentualnych przenosin Egana Bernala do World Touru i wypowiedział się na temat zmian dotyczących transferów w kolarstwie.

Jak informuje portal Cyclingnews usługami utalentowanego Kolumbijczyka zainteresowane są co najmniej trzy grupy – wspomniane Team Sky, Movistar oraz Bahrain – Merida. Pierwsze dwie z tych grup ponoć już kontaktowały się z Giuseppe Acquadro, który jest agentem większości najbardziej znanych kolumbijskich kolarzy.

Jak powszechnie wiadomo w kolarstwie nie ma uregulowanych prawnie zasad przeprowadzania transferów, znanych choćby z piłki nożnej. Skutkuje to tym, że mniejsze grupy praktycznie nie mają żadnych korzyści z inwestowania w młodych zawodników czy szkolenia ich lub wynajdywania kolarskich talentów na całym świecie. To zaś powoduje, że kontrakty są zawierane na krótki okres czasu, a zawodnik po jego wygaśnięciu może bez większych kłopotów zmienić grupę i podpisać nową umowę.

W przypadku Egana Bernala, nazywanego już „nowym Quintaną”, mamy jednak do czynienia nie tylko z wielkim, kolarskim talentem, ale wspomnianym Giannim Savio. Włoch zamierza walczyć o utrzymanie swojej grupy za wszelką cenę i jednym ze sposobów na dodatkowe pieniądze w budżecie ma być specjalna klauzula w kontrakcie Bernala. W swoich wypowiedziach poza sprawą transferów kolejny raz poruszył temat brak zaproszenia Androni Giocattoli na tegoroczne Giro.

Pochodzę ze świata piłki i porównuję ekipę Androni Giocattoli do FC Torino albo Leicester City. Jestem wielkim fanem Claudio Ranieriego i uważam, że jego zwolnienie z posady trenera mistrzów Anglii jest tak samo niesprawiedliwe, jak niezaproszenie naszej grupy na Giro d’Italia.

Próbuję coś zmienić w zasadach transferów w kolarstwie by pomóc drużynom podobnym do naszej. Czasami musimy sprzedać zawodnika by odzyskać pieniądze zainwestowane w jego szkolenie, a te fundusze pozwolą nam przetrwać jako drużynie. Udało mi się uratować grupę w 2014 roku, kiedy wenezuelski sponsor płacił tylko jedną trzecią kwoty jaka widniała na umowie. Przez dwa lata dokonywałem cudów by grupa nie przestała istnieć. Uważam, że skoro szkolimy najbardziej utalentowanych kolarzy to najbogatsze grupy mogłoby nam za to zapłacić. Wszyscy by na tym skorzystali.

-podsumowuje Savio.

Poprzedni artykułPrzemysław Niemiec najprawdopodobniej poza Giro d’Italia
Następny artykułLiga Szosowa Mazowsza 2017 nabiera rozpędu
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments