Michał Kapusta / naszosie.pl

Rower z marketu – nie brzmi zbyt dumnie, prawda? Na szczęście Btwin nie jest zwykłym sprzętem i swoimi osiągami bardziej przypomina markowych rywali niż „wynalazki” sprzedawane w sklepach z różnym asortymentem.

Btwin Ultra 900 CF jest trzecim od góry modelem oferowanym przez Decathlon. Karbonowy rower wyposażony jest w osprzęt Shimano 105, koła Mavic Aksium, siodło Fizik Antares i kokpit znanej firmy Deda Elementi. Trzeba przyznać, że w tej klasie jest to jedna z najlepszych maszyn na rynku i francuski sklep zdecydowanie nie ma się czego wstydzić.

Pierwsze wrażenie – niska waga. Przy rozpakowywaniu Ultra 900 CF przez chwilę miałem wrażenie, że producent przez pomyłkę przysłał wyższy model. Dzięki temu, że rama (bez widelca) waży zaledwie 850g, całość sprawia wrażenie dużo lżejsze niż późniejszy test na wadze – 8kg z założonymi koszykami na bidon. Po wyjęciu z kartonu – kolejne zdziwienie. Rama ma dość kontrowersyjny kształt, jej rury są… „kwadratowe”. Ogólnie jednak rower sprawia dość pozytywne wrażenie, na pewno wygląda na droższy niż w rzeczywistości jest.

Szybka regulacja (przy Shimano 105 – chwila, moment), ustawienie siodełka i mostka i można jechać. Pierwszy raz, po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów, nie potrafiłem sobie wyrobić zdania o testowanym rowerze. Zazwyczaj na podjazdach, zjazdach czy szybszych odcinkach dają o sobie znać ewentualne przewagi lub wady. Tutaj – nic, po prostu normalna, wygodna jazda. Okazało się jednak, że w kolejnych dniach udawało się odkrywać karty i dogłębnie poznać cechy Btwina.

Przede wszystkim – znakomita sztywność ramy. Niezależnie czy chcemy powalczyć w sprincie, szybciej zjechać czy „złożyć się” w zakręcie – Ultra 900 CF słucha i wykonuje nasze polecenia idealnie. Czasami wręcz jest to na tyle łatwe, że spoglądałem na prędkościomierz czy po prostu nie jadę wolniej. Ten rower jest stworzony do ścigania i aż zachęca do zrywów i ataków. Nie ma się co dziwić – z tego modelu korzysta grupa U19 Btwin Racing Team, a firma przeprowadza testy na wymagających trasach Flandrii.

Niestety minusem (jednym z niewielu) francuskiego roweru jest „futurystyczny” kształt ramy. Przez zagięcie górnej rury trochę ciężej dopasować rozmiar pod siebie, a kwadratowe ściany… stawiają opór przy bocznym wietrze. Przy mocniejszych podmuchach pojawiało się wrażenie jazdy z przebitą, tylną oponą – rowerem lekko zarzucało. Gdybym się miał do czegoś przyczepić – załączone koszyki na bidon (nie są sprzedawane w zestawie) były nieco za ciasne na standardowy bidon i utrudniały skorzystanie z zapasów wody.

Dość nietypowo wygląda również sztyca, która ma aerodynamiczny kształt. Mocowanie w ramie pomaga w poprawieniu przepływu powietrza i sprawia, że nie musimy się obawiać, że ustawimy siodło „krzywo”, nierównolegle do ramy (patrząc z góry). To spore ułatwienie, gdyż przy tradycyjnych sztycach może pojawić się milimetrowe odchylenie, które potem wpływa na komfort jazdy.

Osprzęt Shimano 105 był już wielokrotnie chwalony i ciężko napisać tutaj coś odkrywczego – kultura pracy jest idealna, przełożenia działają natychmiastowo. Ogromny plus dla Decathlonu za wykorzystanie korby z rozmiarem zębatek 52/36. W połączeniu z jedenastorzędową kasetą 11-28 otrzymujemy idealnie uniwersalny zestaw – w górach bez problemu podjedziemy na sztywne ściany, a na zjazdach rozkręcimy do wysokich prędkości (lubianych przez ten rower!). Za hamowanie również odpowiada „stopiątka”, a przednie szczęki mają bezpośredni montaż, co zwiększa siłę ich pracy i poprawia precyzję.

Btwin Ultra 900 CF wyposażony jest w koła Mavic Aksium One i opony Yksion w rozmiarze 700x25C. Jest to bardzo mocny zestaw treningowy – łożyska używane w produktach Mavic słyną z gładkości, a w tym przypadku obręcze są dość mocne. Podstawowy model ogumienia spisuje się odpowiednio do kół – jest uniwersalny (z odpowiednim bieżnikiem na deszcz) i wytrzymały. Waga pary (z oponami) to około 2250g – jest z czego zejść przy ewentualnych ulepszeniach.

Kwestia komfortu jest bardzo subiektywna, ale siodełko Fizik Antares i kokpit Deda Elementi Zero2 są mocnym punktem tego modelu. Decathlon stara się dobierać rozmiary do ramy i wraz ze wzrostem długości rur otrzymujemy też odpowiednio szerszą kierownicę i dłuższy mostek. Dobrym pomysłem jest pokrycie części siedzenia szorstkim materiałem, który utrudnia zsuwanie się w czasie jazdy – i nie musimy do tego stosować „patentów” Tony’ego Martina, który korzysta z… papieru ściernego.

Btwin Ultra 900 CF jest jedną z najciekawszych propozycji w półce cenowej około 7 tysięcy złotych. Lekki, sztywny i wygodny rower ma niewiele mankamentów, a bez problemu może stanowić bazę pod zakup, na przykład, lepszych kół. Jeśli dysponujemy podobnym budżetem i chcielibyśmy pokazać się na kilku wyścigach, to Ultra będzie znakomitym wyborem. Niestety w środowisku rowerowym marka Btwin kojarzy się z „niedzielnymi jeźdźcami”, ale jest to opinia bardzo krzywdząca – Decathlon nie może się wstydzić swojego produktu i może rywalizować z bardziej uznanymi firmami na czele sprzętowego peletonu.

Poprzedni artykułTour du Loir et Cher: Arvid De Kleijn finiszuje jako pierwszy, pechowa ucieczka
Następny artykułSprzęt CCC Sprandi Polkowice odnaleziony!
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments