Fot. Trek-Segafredo

Hiszpan z drużyny Trek-Segafredo, który przygotowuje się do walki o zwycięstwo w Tour de France, ponownie zaplątał się w kraksę na ostatnich kilometrach wyścigu, ale dzięki temu, że miała ona miejsce w strefie ochronnej, uniknął strat czasowych. 

„To było siedemset metrów przed metą. Dwóch kolarzy przewróciło się przede mną, a ja nie byłem w stanie tego uniknąć. Na szczęście upadliśmy na trawę, więc nie ma żadnych poważnych skutków tej kraksy.

Nie martwię się klasyfikacją generalną, bo ta kraksa wydarzyła się na ostatnich trzech kilometrach. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i uniknęliśmy katastrofy,” skomentował Alberto Contador.

„El Pistolero” celuje w piąte zwycięstwo w wyścigu dookoła Kraju Basków. Gdyby mu się to udało, pobiłby historyczny rekord. Kluczowe dla losów ostatecznych rozstrzygnięć będą królewski etap w piątek i finałowa jazda indywidualna na czas w sobotę.

Sprawozdanie z pierwszego dnia rywalizacji w Kraju Basków można przeczytać tutaj.

Poprzedni artykułVuelta al Pais Vasco: Michael Matthews wygrał pierwszy etap
Następny artykułVelo Toruń 2017 już za miesiąc!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

Dużo większego pecha miał Julian Alaphilippe, który prowadząc parę kilometrów przed metą złapał gumę, i na dzień dobry stracił ponad 2 minuty.