Fot. Cannondale-Drapac

Amerykańska drużyna Cannondale-Drapac przez pięć ostatnich tygodni przygotowywała się drugiego monumentu w sezonie – Ronde van Vlaanderen. Jej niekwestionowanym liderem będzie Flamand Sep Vanmarcke, dla którego De Ronde jest czymś więcej niż mistrzostwa świata. 

„Każdy w Belgii zna ten wyścig. On jest jak finał Super Bowl dla Amerykanów, ważniejszy niż Tour de France,” powiedział Taylor Phinney, który po raz trzeci wystartuje w Ronde van Vlaanderen.

„Ten wyścig jest dla Belgów ważniejszy niż igrzyska olimpijskie,” powiedział dyrektor sportowy Andreas Klier.

„Jestem Flamandem. Ten wyścig jest dla mnie ważniejszy niż dla większości ludzi,” powiedział Sep Vanmarcke.

Ranga Tour of Flanders jest niezaprzeczalna, ale na czym polega urok tego wyścigu, trudno wytłumaczyć komuś, kto nigdy nie stał przy trasie. Unosi się zapach frytek, piwa i papierosów. Kibice wypełniają każdy centymetr pobocza, machają flagami.

„Gdy po raz pierwszy jechałem w Tour of Flanders, byłem w ucieczce, co było najfajniejszym sposobem na skosztowanie tego wyścigu od środka. W zeszłym roku miałem kraksę i jechałem z tyłu, dzięki czemu mogłem zobaczyć inną stronę 'Flandrii’ – było nerwowo, a momentami nawet przerażająco. Ale to jest Belgia, serce tego sportu, to tutaj wszystko się zaczęło,” powiedział Phinney.

„Sposób, w jaki rozgrywa się ten wyścig pochodzi z czasów dawnego kolarstwa. Jedzie się na pełen gaz, a liderzy atakują siebie wzajemnie nie czekając na swoich pomocników czy na ostatnie pięć kilometrów. Myślę, że to przyciąga kibiców. Wąskie drogi, nerwowe ściganie i dużo kraks. To jest część kolarstwa, która czyni ten wyścig wyjątkowym,” powiedział Vanmarcke.

„To jest atmosfera. Jako kolarz ekscytujesz się, gdy idziesz na start. Jesteś tutaj trzy, cztery dni przed wyścigiem, by zrobić rekonesans trasy. Czytasz gazety i widzisz faworytów – ten startował trzykrotnie, a tamten dwukrotnie. W dniu, w którym rozgrywany jest wyścig piszą o nim na pierwszej stronie,” powiedział Klier.

„Teraz jako dyrektor sportowy siedzę w samochodzie, ale także czuję, jakbym brał w tym wyścigu udział. To nie jest tak, jakbyś znajdował się gdzieś pomiędzy punktem A i B, poruszasz się i wszystko inne porusza się razem z tobą. Nierzadko widzisz tę samą osobę piętnaście razy, bo przemieszcza się swoim samochodem,” powiedział Klier.

Klier ukończył „Flandrię” drugi, dwanaście lat temu. W trzynastu startach dwukrotnie był także w pierwszej dziesiątce. Ma nadzieję poprowadzić Sepa Vanamarcke do zwycięstwa.

Vanmarcke dwukrotnie kończył ten wyścig na najniższym stopniu podium. Problemy żołądkowe i kraksa spowodowały, że jego przygotowania zostały zakłócone i nie mógł wystartować w Gandawa-Wevelgem. Mimo wszystko ma nadzieję, że jest gotowy na wielkie niedzielne show.

„Zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby być gotowym. Mój stan zdrowia stawał się coraz lepszy, z czego jestem zadowolony. Aby przekonać się, czy jestem w pełni zdrowy i wystarczająco silny musimy poczekać do niedzieli,” powiedział Vanmarcke.

Belga będzie wspierała drużyna w mocnym składzie. Alberto Bettiol ukończył Dwars door Vlaanderen w pierwszej dziesiątce i dobrze zaprezentował się w Gandawa-Wevelgem. Dylan van Baarle był dziewiąty w E3 Harelbeke i ósmy w Dwars. W ubiegłorocznym Ronde van Vlaanderen był szósty.

Pierwszy wyścig klasyczny w barwach Cannondale-Drapac pojedzie Taylor Phinney.

„Nie startowałem w tym roku w innych klasykach, ponieważ odnowiła mi się kontuzja nogi. Miło jest jednak podchodzić do 'Flandrii’ z mentalną świeżością. Miałem coś do zrobienia każdego dnia, sprawdzałem, jak moje ciało reaguje na wysiłek, treningi, czy z moim kolanem jest wszystko w porządku. Jest poprawa, wszystko pracuje coraz lepiej,” powiedział Phinney.

Powyższą czwórkę uzupełnią: kapitan drużyny Sebastian Langeveld, Ryan Mullen, Tom Scully oraz Tom Van Asbroeck.

„Cała drużyna poświęci się Sepowi, by miał szansę odnieść najlepszy możliwy rezultat. Plan jest taki, by go ochraniać oraz pilnować, by przez cały wyścig znajdował się w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu,” powiedział Klier.

Pełny skład drużyny Cannondale-Drapac na Ronde van Vlaanderen 2017: 

Alberto Bettiol (ITA)
Taylor Phinney (USA)
Ryan Mullen (IRL)
Sebastian Langeveld (NLD)
Tom Van Asbroeck (BEL)
Dyan van Baarle (NLD)
Tom Scully (NZL)
Sep Vanmarcke (BEL)

Poprzedni artykułSzlakiem Bursztynowym – Hellena Tour: Christian Koch najlepszy na 1. etapie
Następny artykułRonde Van Vlaanderen w liczbach
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments