Fot. BMC Racing Team

Po całonocnych obradach UCI postanowiła zweryfikować wyniki wczorajszej jazdy drużynowej na czas. Oficjalnie etap wygrała ekipa BMC Racing Team, a koszulkę lidera założy Ben Hermans.

Drużyna Movistar została ukarana minutą kary za nieprzepisowe popychanie kolegów przez zawodników jadących w składzie hiszpańskiej grupy. Ekipa została przesunięta na trzecie miejsce i obecnie traci 58 sekund do liderującej drużyny BMC oraz 14 sekund do drugiego Team Sky. Kolarze Movistaru otrzymali również kary indywidualne – wczorajszy lider Jose Joaquin Rojas otrzymał dwie minuty, a Andrey Amador jedną.

Całe zamieszanie rozpoczęło się już po zakończeniu wczorajszego etapu. Po obejrzeniu relacji dyrektorzy BMC zauważyli, że kolarze jadący na końcu drużyny Movistar popychali jadących przed sobą kolegów. Szefowie amerykańskiej grupy złożyli protest, a sędziowie wyścigu wieczorem wydali tylko indywidualne kary dla poszczególnych kolarzy. Rojas otrzymał trzy minuty kary, Andrey Amador zarobił dwie minuty, a Nelsonowi Oliveirze doliczono 60 sekund. Nowym liderem Wyścigu Dookoła Katalonii został Alejandro Valverde.

Narodził się jednak problem z interpretacją przepisów. Okazało się bowiem, że sędziowie opierali się na francuskiej wersji regulaminu, która za popychanie kolegów z drużyny przewiduje jedynie kary indywidualne. Angielska wersja przepisów mówi jednak o konieczności ukarania całej drużyny karą czasową. W nocy UCI podjęło interwencję, która pozwoliła na korektę wyników – sędziowie doliczyli dodatkową minutę do czasu Movistaru, a zwycięzcą etapu ogłoszono drużynę BMC. Zmieniono również kary indywidualne. Rojas ma doliczone dwie minuty do swojego czasu, a Amador jedną minutę – Oliveira został oszczędzony i ma ten sam czas co reszta drużyny.

Oficjalnym liderem wyścigu został Ben Hermans, który we wczorajszej „drużynówce” jako pierwszy przekroczył linię mety w drużynie BMC. W klasyfikacji generalnej pierwsze siedem miejsc zajmują kolarze amerykańskiej drużyny. Sytuacja przed dzisiejszym, górskim etapem stała się więc jeszcze bardziej emocjonująca. W dobrej sytuacji są liderzy BMC – Tejay van Garderen i Rohan Dennis mają 44 sekundy przewagi nad Chris’em Froome’em i Geraintem Thomasem z Team Sky, 58 sekund nad Alejandro Valverde oraz 1:13 minuty nad Alberto Contadorem z ekipy Trek-Segafredo.

Poprzedni artykułGreg Van Avermaet: „Nikogo nie muszę się bać”
Następny artykułDwars door Vlaanderen: Lampaert zagrał na nosie sprinterom
Kolarstwem szosowym fascynuje się od 20 lat, gdy obejrzał w telewizji triumf Bjarne Riisa na Tour de France w 1996 roku. Głównym obszarem jego zainteresowań są zagraniczne wyścigi oraz profesjonalne ekipy zarejestrowane w UCI . Pasjonat wszelkiego rodzaju statystyk kolarskich i ciekawostek związanych z zawodnikami i drużynami. Miłośnik rekreacyjnej jazdy na rowerze i wszystkich rzeczy związanych z Holandią i Belgią.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Robert Czerniejewski
Robert Czerniejewski

Jeszcze gdyby owe „popychanie” miało wpływ na realny przebieg czasówki to ok. Dla mnie wyglądało to na asekurację przed ewentualnym „nieszczęściem”, kolizją, upadkiem…