Brandon McNulty odpocznie od roweru ponad dwa miesiące przez uraz, który odniósł podczas Volta ao Alentejo.
Aktualny mistrz świata juniorów w jeździe indywidualnej na czas podpisał w tym roku swój pierwszy dorosły kontrakt. Jest zawodnikiem amerykańskiej ekipy Rally Cycling. Jednak jego debiut w nowych barwach nie zakończył się pomyślnie. Podczas portugalskiej etapówki doznał złamania miednicy.
„Niestety trzeci etap wyścigu okazał się moim ostatnim. Mocno wiało, dwaj kolarze przede mną spanikowali, a ja niestety z olbrzymią siłą upadłem na asfalt. Ból był duży, ale dojechałem do mety odcinka. Jednak jak schodziłem z roweru to już wiedziałem, że uraz jest poważny.”
– tłumaczył McNulty.
Zespół wycofał zawodnika z wyścigu i wieczorem zrobiono mu badania. Okazało się, że amerykański kolarz ma złamaną miednicę. McNulty udał się do Phoenix, gdzie specjaliści uznali, że jego rozbrat z rowerem powinien potrwać około osiem tygodni.
Jonas Carney wierzy, że jego podopieczny wróci do swojej pełnej sprawności:
„Nie ukrywam, że ta sytuacja bardzo nas zmartwiła. to młody zawodnik, z bardzo dobrymi papierami i świetnymi wynikami. Takie kontuzje nigdy nie pomagają w rozwoju. Na szczęście Brandon ma jeszcze czas i jego rekonwalescencja nie będzie w żadnej mierze przyspieszana. Kiedy wróci do pełnej sprawności zastanowimy się nad kolejnymi startami.”