Złamane koło Gianni Moscona oraz problemy techniczne Diego Rosy i Mikela Landy spowodowały, że Geraint Thomas i spółka stracili szansę na zajęcie wysokiego miejsca w klasyfikacji generalnej wyścigu Tirreno-Adriatico. W Shimano trwa dochodzenie, a „niebiańscy” będą celować w zwycięstwa etapowe.
Okazało się, że złamane koło Gianni Moscona nie było jedynym problemem Team Sky podczas etapu jazdy drużynowej na czas. Problemy z rowerami mieli także Diego Rosa i Mikel Landa. W obliczu tego, że Vasil Kiryienka został, by pomóc dojść Mosconowi, pozostali kolarze musieli czekać, by ukończyć etap w pięciu, co poskutkowało stratą 1’42” do zwycięskiej ekipy BMC.
What just happened with ??@GianniMoscon of ??@TeamSky in ??#TirrenoAdriatico #Tirreno? pic.twitter.com/bobBbC6uun
— World Cycling Stats (@wcstats) 8 marca 2017
„Wyścigi takie jak Tirreno czy Paryż-Nicea wygrywa się o sekundy, więc taka strata pozbawiła nas szansy walki o klasyfikację generalną. Do końca pozostało jednak wiele etapów, a my mamy kilku kolarzy, którzy mogą wygrać”, powiedział Geraint Thomas oficjalnej stronie internetowej Team Sky.
Dyrektor techniczny Team Sky, Carsten Jespersen, nie chciał komentować zaistniałej sytuacji, ale przyznał, że były problemy techniczne z trzema kołami. Rozmawiał także z przedstawicielem marki Shimano, która dostarcza koła drużynie, ale on również odmówił komentarza, zapewniając, że toczy się w tej sprawie dochodzenie.
Lekarz Team Sky, dr Inigo Sarriegui, powiedział, że Gianni Moscon ma tylko głębokie obtarcia na skórze, ale obeszło się bez poważniejszych kontuzji, w związku z czym powinien wystartować do drugiego etapu.
A właśnie miałem sobie kupić takie kółko. Chyba zrezygnuję…
Nie miałem pojęcia, że tak szybko się potrafi takie koło rozlecieć.
Zresztą ostatnimi czasy porobiło się wielu 'producentów’ kół i każdemu się zdaje,
że koło jest okrągłe i że nie ma nic bardziej okrągłego i prostego.
Swoją drogą PRO było lepsze, było.
Zapewne chinskie podróbki