Peterowi Saganowi, Gregowi Van Avermaetowi i Sepowi Vanmarcke grozi grzywna za wykorzystywanie szeroko rozumianych poboczy podczas rozegranego w sobotę Omloop Het Nieuwsblad. Trio, które między sobą rozegrało walkę o zwycięstwo w wyścigu uniknęło jak dotąd jakichkolwiek konsekwencji, chociaż przed rozpoczęciem rywalizacji wszyscy zawodnicy zostali poinformowani, że podobne zachowania owocować będą dyskwalifikacją.
„Regulamin mówi, że na zawodników nałożona może zostać grzywna jeśli wykorzystają oni wydzieloną drogę rowerową. Raport w tej sprawie został już sporządzony i wysłany do UCI, w której gestii będzie prowadzenie dalszego postępowania w tej sprawie. Na kolarzy ciągle może zostać nałożona grzywna. Nazwiska zawodników nie mają znaczenia, liczy się zasada,”
– wg. belgijskiej Sporzy powiedział komisarz UCI, Guy Dobbelaere.
Mimo wcześniejszych ostrzeżeń, przekaz telewizyjny nie pozostawił wątpliwości, że Van Avermaet, Sagan i Vanmarcke jechali po chodniku podczas pokonywania brukowanego odcinka na Karel Martelstraat. Podobny manewr nie udał się ścigającej ich grupie, ponieważ pobocze zostało na czas ich przejazdu zablokowane przez komisarzy UCI.
Niektórzy członkowie tej grupy wykazali się wystarczającym pragmatyzmem by uznać, że nawet gdyby wyżej opisany incydent nie miał miejsca, i tak nie udałoby im się dogonić czołowej trójki. Inni, zwłaszcza zawodnicy ekipy Trek-Segafredo, byli jednak oburzeni i podnosili zawsze padające w podobnych sytuacjach argumenty o równym traktowaniu.
Pomimo protestów Dobbelaere stwierdził, że dyskwalifikowanie najsilniejszych zawodników Omloop Het Nieuwsblad byłoby niewspółmiernie wysoką karą wobec przewinienia, którego się dopuścili.
„Każdy musi uczciwie przyznać, że trzech najsilniejszych uczestników wyścigu zajęło trzy czołowe miejsca. Dyskwalifikowanie ich za podobny postępek byłoby przesadą.”
„Oczywiście rozumiem krytykę. Zasady powinny obowiązywać wszystkich w takim samym stopniu. Goniąca grupa miała pecha, że w pobliżu akurat znalazł się komisarz.”