Tour de Langkawi: lider Gibbons wygrywa piąty etap

Zawodnik grupy Dimension Data był najszybszy w sprinterskiej końcówce w Kuala Kubu Bharu. Kolarz z RPA jeszcze powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej.

Faworyci do wygrania klasyfikacji generalnej mieli dzisiaj możliwość lekkiego odpoczynku. Etap liczył sobie 151,5 kilometra i prowadził z Meru Raya do Kuala Kubu Bharu. Trasa była lekko pofałdowana, jednak wysokości względne nie przekraczały 150 metrów. Po drodze do zdobycia była jedna premia górska czwartej kategorii oraz trzy sprinty. Końcówka prowadziła lekko pod górę, jednak dla szybkich zawodników finisz nie powinien stanowić poważnego problemu. Lider klasyfikacji generalnej Ryan Gibbons miał ułatwione zadanie, gdyż jego główni oponenci nie zaliczali się do sprinterów – zawodnik z RPA powinien bez problemu obronić żółtą koszulkę.

Przez pierwsze kilkadziesiąt kilometrów etapu peleton postanowił zrobić sobie piknik. Tempo było wolniutkie – zawodnicy wyraźnie postanowili odpocząć po trudach wczorajszego etapu i nikt nie kwapił się do ucieczki. Dopiero na 44 kilometrze skutecznie zaatakował jeden zawodnik – Fausto Masnada z ekipy Androni Giocatolli. Włoch zaczął mozolnie zdobywać przewagę i na sześćdziesiątym kilometrze nadrobił trzy minuty nad dużą grupą. Atak został przemyślany przez menedżera grupy Gianniego Savio – słynny Włoch założył, że wyśle swojego zawodnika do ucieczki by odciążyć resztę grupy od pracy na rzecz ósmego w klasyfikacji generalnej Egana Bernala. Plan się powiódł i Masnada skutecznie pedałował przed peletonem. Inne grupy na razie nie reagowały na poczynania Włocha.

23-latek dopiero stawia pierwsze kroki w zawodowym peletonie. Androni Giocatolli nie jest jego pierwszą profesjonalną grupą – pod koniec ubiegłego roku Włoch jeździł jako stażysta w Lampre-Merida. Savio dostrzegł w nim jednak potencjał i postanowił przygarnąć go do siebie. Wcześniej jeździł w słynnej amatorskiej grupie Colpack, która jest kuźnią włoskich talentów. Masnada miał spore sukcesy w kolarstwie młodzieżowym – dwa lata temu wygrał wyścig Giro di Lombardia dla kolarzy poniżej 23 roku, a w ostatnim sezonie był najszybszy we włoskim klasyku Giro del Medio Brenta. Młody kolarz w ekipie Androni zdobywa doświadczenie i dzisiaj musiał się sporo napracować w samotnej ucieczce.

Pierwszy sprint wygrał oczywiście Masnada, natomiast za jego plecami trwała walka o klasyfikację punktową – drugi był Scott Sunderland, a trzeci finiszował lider wyścigu. Masnada był też pierwszy na szczycie jedynego kategoryzowanego wzniesienia – niezagrożonym liderem tej klasyfikacji jest drugi na premii Duńczyk John Ebsen, który jutro też wystartuje w koszuli „w grochy”. Kolejny sprint miał miejsce na 105 kilometrze i za plecami Włocha znów rywalizowali sprinterzy – tym razem drugi był Joon-Yong Seo, a trzeci znowu przyjechał Gibbons. Dzięki dobrej postawie na premiach sprinterskich, zawodnik z RPA powiększył swoją przewagę nad Cameron’em Bayly’m w „generalce” o dwie sekundy.

Po premii sprinterskiej do pracy w peletonie wzięła się ekipa Dimension Data. Kolarze mieli za zadanie zlikwidować blisko trzyminutową przewagę nad samotnym uciekinierem. Zmęczony Włoch nie był już w stanie utrzymać szybkiego tempa i został dopędzony na 20 kilometrów przed metą. Zawodnicy pracujący na rzecz swoich liderów powoli zaczęli wyciągać sprinterów na czołowe pozycje w peletonie.

Ostatnie dziesięć kilometrów było bardzo szybkie i żadnemu z kolarzy nie udało się na dłużej odjechać od peletonu. W końcówce nie zawiódł lider – Gibbons wyprzedził faworyta sprintu Jakuba Mareczko z zespołu Wilier –Triestina oraz Travisa McCabe’a z UnitedHealthcare. Dzięki wygranemu etapowi zawodnik z RPA dołożył 10 sekund do swojej przewagi nad Baylym i Cecchinem w „generalce”. Gibbons objął również prowadzenie w klasyfikacji punktowej, natomiast najlepszym góralem pozostał John Ebsen.

Wyniki (TOP 10) 5 etapu Tour de Langkawi (Meru Raya – Kuala Kubu Bharu, 151,5 km)

Klasyfikacja generalna po 5 etapie: