Być może niedługo zmieni się prawo drogowe dla osób jeżdżących na rowerze i rolkach. Poseł PiS Artur Szałabawka złożył już stosowny projekt do ministerstwa.
Obecnie prawo nie zakazuje poruszania się po ulicach ze słuchawkami w uszach. Puszczanie muzyki bezpośrednio do ucha skutecznie tłumi jednak dźwięki zewnętrzne, co tworzy spore niebezpieczeństwo. Rowerzysta może nie usłyszeć m.in. sygnałów pojazdów uprzywilejowanych czy nadjeżdżającego pociągu. W 2015 roku doszło do takiego wypadku w Łodzi – rowerzystka została śmiertelnie potrącona przejeżdżając przez torowisko.
Dałem interpelację poselską w sprawie jazdy na rowerze ze słuchawkami w uszach. Uważam, że temat jest ważny dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Zarówno dla rowerzystów, kierowców samochodów i pieszych. Słuchawki dla rowerzystów nie są autoryzowane, a radio w samochodzie jest tak przystosowane do jazdy, że nawet jak gra to i tak słychać co dzieje się dookoła auta. Ono nie niweluje dźwięków na zewnątrz
– twierdzi poseł Szałabawka w rozmowie z Polska The Times.
Według informacji Centrum Profilaktyki Sportowej ok. 20-25% rowerzystów i 80% rolkarzy podczas jazdy korzysta ze słuchawek. Szałabawka powołuje się też na statystyki, według których urządzenie jest czynnikiem rozpraszającym i doprowadza nawet do wypadków śmiertelnych. W interpelacji poseł pisze:
Obecnie propagowany jest model zdrowego stylu życia wśród społeczeństwa, a co za tym idzie zwiększanie aktywności fizycznej. Wiąże się to z rosnącym gronem osób korzystających z rowerów oraz innych urządzeń napędzanych siłą mięśni, nie tylko do rekreacji, ale również jako środków transportu. Osoby takie są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego i korzystają z dróg publicznych, na których obowiązują przepisy ruchu drogowego. Wielokrotnie w mediach opisywane były przypadki, gdy przyczyną niebezpiecznych zdarzeń drogowych z udziałem rowerzystów był fakt, że w chwili zdarzenia ich uwaga rozproszona była przez znajdujące się na uszach słuchawki.
Autor projektu chce, wzorem policji z Lozanny, wprowadzenia kampanii społecznej, która uświadomiłaby społeczeństwo jak niebezpieczne jest poruszanie się z takimi „rozpraszaczami”. Centrum Profilaktyki Sportowej podaje, że 80% kierowców uważa połączenie urządzeń napędzanych siłą mięśni i słuchawek to jeden z większych problemów w ruchu drogowym. Zdania wśród rowerzystów są podzielone.
Do wszystkiego trzeba zdrowego rozsądku. Oczywiście, jak rozkręcimy na pełną głośność i będziemy jechać po oblodzonej jezdni z taką prowokującą muzyką, to może się okazać, że jest problem. Jak słyszę o przypadkach „rowerzysta ze słuchawkami wyjechał mi z podporządkowanej”, to zadaję pytanie czy jakby nie miał słuchawek, to też by nie wymusił pierwszeństwa
– mówi w rozmowie z TVN Turbo Rafał Muszczynko z „Miasta dla rowerów”.
Z drugiej strony w Australii przeprowadzono badania i jak się okazuje, jadąc w samochodzie dociera do nas dużo mniej dźwięków z zewnątrz, niż podczas jazdy rowerem ze słuchawkami na uszach!
A jaka jest Wasza opinia?
[poll id=77035]
Strategia polegająca na zakazywaniu wszystkiego i zastępowaniu durnowatymi formalizmami zwykłego zdrowego rozsądku jest kompletnym nieporozumieniem. Jest nieskuteczna i niczego nie prostuje.
co za debilizm
czyli jak ktoś jest głuchy to nie może jechać rowerem ani na rolkach bo nie słyszy co się dzieje dookoła …
Czy pan poseł zgodzi się ze mną, że rowerzysta słuchający radia przez słuchawki jest tak samo głuchy jak kierowca samochodu, w którym „sprzęt” chodzi na maksa, tak że muzykę słychać w promieniu około stu metrów? Sam chyba tak muzyki nie słucha?
W tym zdziadziałym kraju wszystko niedługo będzie zakazane.
Czy to będzie oznaczać że nie będę mógl miec też nauszników w zimę? Tez osłabiają słyszalnośc dźwięków z zewnątrz. A jeśli ktoś ma słuchawki po to żeby miec info o przejechanych kilometrach, tempie i tętnie? Policja będzie sprawdzała czy to nie muzyka?
Jadąc po drodze rowerowej nie widzę powodu, by zabraniać jazdy na rowerze ze słuchawkami. Co innego poruszając się po ulicy. Mimo wszystko sama muzyka obniża koncentrację w czasie jazdy, na pewno dociera mniej dźwięków z zewnątrz. Argument, że jadąc w aucie słyszymy gorzej otoczenie niż kręcąc na rowerze w słuchawkach mnie nie przekonuje.
Pierwsza sprawa to źle sformułowane stwierdzenie: jazda ze słuchawkami w uszach lub na uszach.
Czy samo posiadanie słuchawek już będzie zabronione, mogą one być od telefonu i być wyłączone, wcale nie musi być słuchana muzyka. Wtedy każdy zatrzymany rowerzysta będzie musiał udowadniać, że nie słucha muzyki! Poza tym jest to następne ograniczenie naszej wolności, tak jak jazda z pasami w aucie. Jak ktoś chce zginąć pod kołami auta, to kto mu zabroni. Rowerem raczej nikogo nie zabije, a na głupotę ludzką nie ma rady. Państwo opiekuńcze pod płaszczykiem naszego bezpieczeństwa wprowadzi następne ograniczenia – lepiej jest ludziom to tłumaczyć i pokazywać spoty reklamowe. W końcu telewizja jest wspaniałym nośnikiem informacji, a pokazanie co się dzieje w starciu z autem dla rowerzysty bezcenne. Wprowadzi się zakazy, które tylko rowerzystom życie utrudnią. Czy zakaz jazdy autem po pijanemu coś dał? I tak giną potrąceni przez pijanych kierowców. Już wprowadzili nakaz poruszania się po zmierzchu w kamizelkach odblaskowych. To jest prywatna sprawa każdego obywatela. Przykłady za i przeciw można mnożyć. Jestem za nie wtrącaniem się do ludzi, niech każdy żyje jak chce.
w każdej sytuacji pozabawienie się odsłuchu na rowerze, rolkach czy biegnąc, gdzie są inni stwarza poważne zagrożenie! Absolutny zakaz i kary! już nie raz miałem problem z ogłuszonym muzyką sportowcem… jak chcesz słuchać muzy ćwicz stacjonarnie i tyle!
niestety muzyka ze słuchawek strasznie wyłącza z rzeczywistości… choć nie jestem fanem dudnienia auta…
Bzdury jakich świat nie słyszał. Kierowcy w aucie słyszą zdecydowanie mniej niż pieszy czy rowerzysta ze słuchawkami na uszach,pod warunkiem że konstrukcja słuchawek jest otwarta lub półotwarta. Faktycznie używanie słuchawek zamkniętych jest ryzykowne bo zdecydowanie bardziej izolują od otoczenia. Ale nawet wtedy więcej słyszą niż kierowca w aucie.
Jak najbardziej, jestem rowerzystką i rolkarką i jestem za zakazem. Rolkarze jeżdżą ścieżkami rowerowymi, często szybko, środkiem ścieżki,.ruch nogą to odmach po skosie, może zaczepić o wyprzedzającego go rowerzystę. Blokują przejazd, bo nie słyszą dzwonka. Rowerzyści, którzy mają słuchawki i jeżdżą krajoznawczo od lewej do prawej też stwarzają zagrożenie. Ci, którzy są przeciw nie zdają sobie w ogóle sprawy z zagrożeń i to zapewne ci, którzy je stwarzają. Ja nie chcę zginąć ani wylądować w szpitalu, więc argumenty, że każdy decyduje o swoim bezpieczeństwie są nietrafione i płytkie, bo to ma wpływ również na bezpieczeństwo innych.