Trek-Segafredo 2017

Holender w sezonie 2017 będzie liderem Trek-Segafredo w Giro d’Italia, gdzie czasówki stanowią ważną część trasy.

Aktualnie Mollema startuje w Vuelta a San Juan w Argentynie. Na trzecim etapie pokazał się ze znakomitej strony i zajął drugie miejsce podczas czasówki liczącej niecałe 12km. Bauke pokonał m.in. byłego rekordzistę w jeździe godzinnej Matthiasa Brandle. W rozmowie z cyclingnews zawodnik Trek-Segafredo przyznaje, że poprawił swoje umiejętności w walce z czasem od kiedy dołączył do amerykańskiej ekipy w 2015 roku.

W ostatnich latach wykonałem ogrom pracy, by poprawić swoje czasówki. Na pewno moje podejście jest bardziej naukowe. Wcześniej nigdy nie pojawiałem się w tunelu aerodynamicznym czy na torze – zacząłem dopiero w Treku. Kiedy zrobiliśmy fitting pierwszego dnia, to zmieniliśmy wiele rzeczy – korby, pozycję, kierownicę – praktycznie wszystko.

Mollema nigdy nie był bardzo słabym czasowcem, ale w 2013 roku na przedostatnim etapie Tour de France liczącym 54km stracił do zwycięzcy, Tony’ego Martina, ponad 9 minut. Już w zeszłym roku Holender otworzył Wielką Pętlę 14. wynikiem na 14-km etapie. Później był jeszcze szósty na drugim tego typu odcinku we Francji, a podczas Tour of Alberta pierwszy raz w życiu zwyciężył w samotnej walce z czasem.

Czuję się teraz na rowerze czasowym dużo pewniej. Jak patrzę na trasę, to jeszcze kilka lat temu bałem się, że stracę czas na etapie jazdy indywidualnej, ale teraz czasówki stały się dla mnie pewnego rodzaju bronią, czymś, co przynosi mi zyski.

W Argentynie kolarz Trek-Segafredo pokonał także Vincenzo Nibalego o 32 sekundy na zaledwie 12km. Oczywiście to dopiero początek sezonu i rezultaty w San Juan w kontekście Giro d’Italia znaczą niewiele, ale dwaj faworyci 100. edycji Giro d’Italia będą walczyli na dwóch etapach jazdy indywidualnej na czas w sumie liczących 67.2km.

Przed Giro, gdzie czekają dwie długie czasówki, ważna była praca nad moimi umiejętnościami jazdy na czas. W najbliższych miesiącach będę często trenował na rowerze do czasówek. W Katalonii będzie długa, ważna drużynówka. Potem, jak zawsze, czeka Tirreno-Adriatico. Zimą pojawiliśmy się na torze i robiliśmy testy. Zmieniliśmy kilka rzeczy, zrobiliśmy małe poprawki, ale myślę, że wciąż da się znaleźć kolejne.

Poprzedni artykułSam Bennett wygrał Race Melbourne!
Następny artykułPierwszy start Polaków w ekipie BORA-hanshgrohe już w piątek! (KONKURS)
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments