Rekin z Mesyny nie spotka się z Brytyjczykiem podczas Giro d’Italia, ale już w Vuelta a Espana może dojść do pojedynku mistrzów.
Nibali w sezonie 2017 będzie występował w nowej drużynie Bahrain-Merida. Głównym celem Sycylijczyka jest setne Giro d’Italia, w którym Enzo broni tytułu. Jubileuszowa edycja La Corsa Rosa przyciągnęła wiele znakomitych nazwisk, wśród których są Nairo Quintana (Movistar), Fabio Aru (Astana) czy Esteban Chaves (Orica-SCOTT), co zapowiada znakomite emocje.
Drugim Wielkim Tourem w tym roku, w jakim powinniśmy obejrzeć Nibalego jest Vuelta a Espana. Zwycięzca z 2010 roku w Hiszpanii o tytuł najprawdopodobniej będzie się pojedynkował z Christopherem Froomem (Team Sky), który spróbuje przełamać „klątwę” drugich miejsc – Brytyjczyk trzykrotnie kończył Vueltę na tej lokacie.
W odpowiedniej sytuacji jestem w stanie pokonać Froome’a. Jeśli uda się go zaskoczyć, jak wielokrotnie, to jest łatwiej. Trzeba próbować ataków z daleka, jak Nairo Quintana w 2016 roku i ja w przeszłości – Nibali powiedział CyclingWeekly.
Nibali wygrał Tour de France w 2014 roku, gdy Froome wycofał się na brukowanym etapie do Arenberg. Włoch przejął wtedy koszulkę lidera już na drugim etapie i oddał ją, tylko na jeden dzień, Tony’emu Gallopin (Lotto Soudal). Często mówi się jednak, że Sycylijczyk „skorzystał” na kontuzjach Alberto Contadora i właśnie Froome’a. W kolejnych dwóch edycjach Brytyjczyk był już niepokonany.
Ciężko coś zrobić na Tourze, ale Giro i Vuelta dają więcej okazji. Jeśli jednak Froome jest w dobrej formie na etapie z finiszem na szczycie i ma dla siebie mocną drużynę, to ciężko zrobić różnicę. Sky jest najmocniejsze, bo inwestują w silnych pomocników dla Froome’a.
Nibali jest w stanie wygrywać wielkie toury, ale właśnie jak to powiedział „w odpowiedniej sytuacji”, czyli kiedy faworyci wycofują się z wyścigu, albo ulegają kraksie jak w Giro 2016…
Tak, czy owak, wygrał wszystkie trzy GT, a ogólnie wygranych GT ma nadal więcej niż Froome.
Ciekawe, czy w Giro da radę Quintanie?