Uraz kostki nieco skomplikował przygotowania Grega Van Avermaeta do nadchodzącego sezonu, jednak mistrz olimpijski z Rio powrócił już do treningu i z pewnością siebie wypowiada się o wiosennych klasykach. 31-letni Belg wskazuje również Petera Sagana jako swojego największego rywala jednocześnie podkreślając, że nie obawia się kolejnych pojedynków ze Słowakiem.
Zawodnik ekipy BMC Racing złamał kostkę podczas treningu na rowerze górskim na początku grudnia i niemal do Świąt Bożego Narodzenia poruszał się o kulach. Jak ujawnił w rozmowie z belgijskim serwisem sporza.be, już tydzień wcześniej był w stanie powrócić do normalnego funkcjonowania, jednak wolał dmuchać na zimne.
„Mogłem odłożyć kule tydzień wcześniej, jednak nie chciałem ryzykować. Wróciłem już do realizowania programu treningowego i czuję, że moja forma szybko rośnie. W tym sezonie zmuszony byłem doświadczyć, czym jest późniejszy start i konieczność częstszego pauzowania. Jak podejdę do tego kolejnej zimy zależy od wyników uzyskanych wiosną,”
– powiedział sporza.be Van Avermaet.
31-Belg twierdzi, że odejście z ekipy Philippe Gilberta nieznacznie wpłynie na jego plany, a jako swojego głównego rywala bez zastanowienia wskazuje Petera Sagana.
„Jedyna różnica sprowadza się do tego, że będę liderem ekipy również w Amstel Gold Race zamiast pracować na rzecz innych [Gilberta].”
„Moim największym przeciwnikiem jest Sagan, jednak w żadnym razie się go nie obawiam. Pokonałem go kilka razy, on kilka razy pokonał mnie. Jestem równie silny [jak on].”
Zapytany o pozostałych rywali Van Avermaet wymienił Alexandra Kristoffa, Toma Boonena i Johna Degenkolba, a spośród pozostałych Belgów Sepa Vanmarcke i Tiesja Benoota.
