UCI / © Graham Watson

Niemiec zmienia otoczenie i przechodzi do ekipy Katusha-Alpecin. Mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas zaczyna przygotowania do kolejnego sezonu na zgrupowaniu nowej drużyny w hiszpańskim Benidormie.

Martin przyjechał na wybrzeże Costa Blanca kilka dni po narodzinach córki. W dużym wywiadzie dla stacji Eurosport mówi o nowych obowiązkach rodzinnych i o swoich planach zawodowych:

Bardzo ciężko było mi wyjeżdżać z domu. Jestem szczęśliwy, że spędziłem kilka dni w rodzinnych stronach. Cieszę się, że moja córka czuje się dobrze. To wspaniałe uczucie być ojcem – teraz gdy leżę sam w łóżku to przez cały czas myślę o moich dwóch dziewczynach.

30-latek ma za sobą bardzo trudny sezon. Nie udał mu się start na igrzyskach olimpijskich w Rio i przez cały sezon nie odniósł zwycięstwa. Świetnie spisał się jednak na Mistrzostwach Świata w Katarze, gdzie wywalczył złote medale w jeździe indywidualnej i drużynowej na czas. W nowym zespole Niemiec będzie miał inne zadania oraz ciekawy program startów. Martin jest zadowolony, że w szwajcarskim teamie będzie miał więcej możliwości porozmawiać w swoim ojczystym języku.

Po pięciu wspaniałych latach spędzonych w Etixxie czuję się dość nieswojo w czerwonej koszulce Katushy. Mam teraz nową motywację i myślę, że mogę mieć duży wpływ na ekipę. Chcę odkrywać inne możliwości i wiem, że dużo dam mojej drużynie.

To dla mnie wielka zmiana, że mogę porozumiewać się po niemiecku z kolegami i menedżerami. W Etixxie czy HTC nigdy nie miałem takiej możliwości. Atmosfera bardzo mi odpowiada i w tej sytuacji czuję się komfortowo. Po zmianie licencji na szwajcarską drużyna otworzyła się na inne narodowości. Stała się bardziej międzynarodowa, zatraciła rosyjski charakter.

Niemiec stawia sobie ambitne cele. Chce osiągnąć więcej sukcesów w klasykach, choć do tej pory nie wygrywał zbyt wielu wyścigów jednodniowych.

Ostatni rok przyniósł mi dużo radości – sporo jeździłem jako pomocnik, co zawsze dawało mi satysfakcję. Myślę jednak, że jestem gotowy by stać się liderem na klasyki w kolejnym sezonie. To oczywiście moja teoria, zobaczymy jak to się sprawdzi w praktyce. Taki założyłem sobie cel i będę starał się go zrealizować.

30-latek odniósł się także do propozycji ograniczenia ilości kolarzy na wyścigach wieloetapowych.

Jestem bardzo zadowolony, że ten temat jest poruszany. Zmniejszenie drużyn jest bardzo istotne, gdyż wtedy wyścigi staną się bardziej otwarte i mniej przewidywalne. Spodziewam się, że będzie więcej spontanicznych ataków i liczę na niespodzianki. Lubię atakować na ostatnich kilometrach – to wielka różnica, jeśli goni mnie nie ośmiu, a siedmiu kolarzy. Liczę też na poprawę bezpieczeństwa dzięki mniejszej liczbie zawodników w peletonie.

Poprzedni artykułMistrzostwa Europy 2017 odbędą się w Danii
Następny artykułWybory prezesa PZKol – w sobotę zapraszamy na relację „na żywo”!
Kolarstwem szosowym fascynuje się od 20 lat, gdy obejrzał w telewizji triumf Bjarne Riisa na Tour de France w 1996 roku. Głównym obszarem jego zainteresowań są zagraniczne wyścigi oraz profesjonalne ekipy zarejestrowane w UCI . Pasjonat wszelkiego rodzaju statystyk kolarskich i ciekawostek związanych z zawodnikami i drużynami. Miłośnik rekreacyjnej jazdy na rowerze i wszystkich rzeczy związanych z Holandią i Belgią.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments