Były mistrz Polski, wieloletni kapitan polskich grup zawodowych i zwycięzca najważniejszych wyścigów z kraju. Kończąc karierę postanowił zostać przy kolarstwie, obejmując funkcję dyrektora sportowego w zespole Voster Uniwheels. Mowa oczywiście o Mariuszu Witeckim, który odpowiedział na kilka naszych pytań.

Mariuszu, na początek, jak oceniłbyś swoje kolarskie dokonania – kilka wyścigów udało Ci się wygrać, z mistrzostwami Polski na czele. Zapowiadało się na to, że będziesz miał możliwość ścigania się na zachodzie, lecz jednym sezonie postanowiłeś wrócić do kraju. Nie czujesz drobnego niedosytu?

Osobiście jestem zadowolony z przebiegu mojej kariery, zawsze można sobie coś zarzucić, ale mogło też wyjść gorzej. Udało mi się wygrać nawet więcej niż kilka wyścigów, w tym większość najważniejszych w Polsce. Co do mojej przygody z zachodnim kolarstwem to po sezonie spędzonym w Volksbanku w 2007r. miałem możliwość przedłużenia umowy na kolejny rok, lecz postanowiłem wrócić do kraju z przyczyn osobistych. Gdybym tam został, być może moja kariera potoczyłaby się inaczej, ale niewykluczone, że moje życie prywatne nie byłoby tak znakomite jak teraz. Mam wspaniałą córkę i kochającą żonę, z czego jestem bardzo dumny.

Przez kilka lat byłeś w ścisłej czołówce polskiego peletonu. Czy poziom wyścigów w naszym kraju nadal mocno odbiega od wyścigów na zachodzie?

To pytanie nie jest takie proste. Do wyścigów z najwyższej półki na zachodzie na pewno brakuje wiele, lecz do wyścigów podobnej kategorii już nie aż tyle. W Polsce brakuje nam drużyn. Nie wymagam World Tour, czy też Pro Continental – niech zostaną chociaż te dwie które mamy – ale potrzeba nam przynajmniej 5 – 6 porządnych drużyn kontynentalnych plus ekipy młodzieżowe takie jak Tarnowia, Chrobry, Mostostal czy Krismar. Wówczas rywalizacja byłaby większa, a wyścigi bardziej nieprzewidywalne.

W ostatnich latach „zwiedziłeś” kilka polskich drużyn. Czego według Ciebie brakuje, by nasze zespoły dogoniły świat. Dodatkowo, czy zespoły z licencją kontynentalną, zgodnie z plotkami, mają duży problem z wypłacalnością wobec zawodników?

Brakuję przede wszystkim telewizji na wyścigach, bo za tym idą większe pieniądze, a jak znajdą się pieniądze, to i zespoły będą lepsze. Co do zespołów z licencją Continental to wszystkie ekipy w jakich jeździłem wywiązywały się w stosunku do mojej osoby w 100% jeżeli chodzi o finanse.

Czego obecnie brakuje w polskim kolarstwie, by oprócz chłopaków wyjeżdżających za granicę, w czołówce światowej znaleźli się także kolarze wybijający się w kraju?

Tak jak mówiłem wcześniej brakuję telewizji, bo za nią przyjdą sponsorzy z większym kapitałem i drużyny będzie stać na lepsze przygotowania, na starty w lepszych wyścigach, na lepszy sprzęt i przede wszystkim na to żeby zawodnicy zarabiali adekwatnie do wysiłku jaki wykonują.

Jak będzie wyglądać Twoja przyszłość?

Moja przyszłość jest nadal związana z kolarstwem. Będę dyrektorem sportowym w drużynie UCI Continental Voster Uniwheels Team. Naszym celem jest już w pierwszym roku stać się liczącą drużyną w Polskim peletonie. Swoją postawą i wynikami na wyścigach chcemy odwdzięczyć się za zaufanie jakie okazali nam sponsorzy, czyli Prezes firmy Voster Ryszard Roczniak , który już drugi rok będzie finansował drużynę, a także firma Uniwheels która dołączyła do drużyny na sezon 2017. Bez tego wsparcia powstanie drużyny nie byłoby możliwe.

Rozmawiał Dawid Gruntkowski

Poprzedni artykułKrzysztof Parma: „Chcemy wprowadzić zupełnie inny rodzaj kolarstwa”
Następny artykułMichael Matthews: „Potrzebuję jednego, wielkiego zwycięstwa”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments