Włoskie media łączyły Brajkovica z nowopowstałą grupą już kilka tygodni temu. Słoweniec przebywa aktualnie w Dubaju, gdzie kontynuuje przygotowania do nowego sezonu. Ostatnie dwa lata Brajkovic spędził w ekipie United Healthcare.
„Wciąż trwają negocjacje z Brajkovicem, ale nic póki co nic nie zostało potwierdzone. Jest to typ zawodnika, jakiego bardzo szukaliśmy, mogący pomóc Nibalemu w górach. Mamy wciąż dwa miejsca w ekipie i on jest jednym z tych, którzy mogą zająć wolne miejsce. Mam nadzieję, że zgodzi się na nasze warunki.”
– opowiada dyrektor grupy Brian Copeland.
Poza rozmowami z Brajkovicem szefostwo Bahrain – Merida próbowało zatrudnić Louisa Meintjesa z Lampre, ale Afrykaner ma jeszcze roczny kontrakt ze swoją obecną ekipą, a „do wzięcia” jest jeszcze kilku wolnych zawodników. Dyrektor Copeland zwraca jednak uwagę, że grupa potrzebuje wzmocnień nie tylko w górach.
„Są jeszcze klasyki, a tam nie mamy zbyt mocnego składu. Chcielibyśmy dać Heinrichowi Hausslerowi dać trochę wsparcia tam, ale z drugiej strony – naszym głównym zawodnikiem jest Vincenzo Nibali i musimy zapewnić mu wsparcie w Wielkich Tourach. Jesteśmy otwarci na wszystkie możliwości, rozmawiamy z kilkoma zawodnikami, a to nie są łatwe decyzje.”
Niektóre media sugerowały, że z grupą łączeni są Chris Horner, Sergio Paulinho i Amets Txurruka, ale Copeland zdementował każde z tych rozwiązań.
„Paulinho został nam zaproponowany podczas Tour de France, ale negocjacje nigdy nie ruszyły. Horner odpada, pytał co prawda o miejsce w naszej grupie, ale nie chcemy go. Myśleliśmy o Txurruce, ale on chyba już związał się z Caja Rural.”
-podsumował transferowe plotki Copeland.
Źródło: cyclingnews