lottosoudal.be

Sezon 2016 dobiegł końca, zaczyna się czas podsumowań. Postanowiliśmy przedstawić subiektywną ocenę osiągnięć poszczególnych drużyn World Tour. Dziś kolejna ekipa – Lotto-Soudal.

  • Liczba zwycięstw: 21
  • Najważniejsza wygrana: Tour de France – 21 etap (Andre Greipel)
  • Najważniejsze osiągnięcia:

– 1. Miejsce – Paris-Nice (2.WT) – 7 etap (Tim Wellens)

– 3. Miejsce – Milano – San Remo (1.WT) – (Jurgen Roelandts)

– 1. Miejsce – Dwars door Vlaanderen (1.HC) – (Jens Debusschere)

– 1. Miejsce – Giro d’Italia (2.WT) – 5 etap (Andre Greipel)

– 1. Miejsce – Giro d’Italia (2.WT) – 6 etap (Tim Wellens)

– 1. Miejsce – Giro d’Italia (2.WT) – 7 etap (Andre Greipel)

– 1. Miejsce – Giro d’Italia (2.WT) – 12 etap (Andre Greipel)

– 1. Miejsce – Tour de France (2.WT) – 12 etap (Thomas De Gendt)

– 1. Miejsce – Tour de France (2.WT) – 21 etap (Andre Greipel)

– 1. Miejsce – Tour de Pologne (2.WT) – klasyfikacja generalna (Tim Wellens)

– 2. Miejsce – Classica San Sebastian (1.WT) – (Tony Gallopin)

Drużyna Lotto-Soudal zrealizowała swoje przedsezonowe cele, ale nie osiągnęła spektakularnego sukcesu, choć była tego blisko. Tradycyjnie już Andre Greipel dobrze zaprezentował się w Giro i w Tour de France, co zawsze jest miernikiem sukcesu dla ekipy, która jest w dużej mierze podporządkowana „Gorilli”. Drugim jasnym punktem był Tim Wellens, dobrze prezentujący się w górach i na północy Europy. Jakby jeszcze Jurgen Roelandts wygrał Milano-San Remo to sezon byłby wspaniały, a tak można go określić jako średni dla całej ekipy.

Andre Greipel jest jednym z trzech najlepszych sprinterów globu, jeśli chodzi o typowy finisz z dużego peletonu. Koniec, kropka. Nie można z tym faktem polemizować, ogromna ilość zwycięstw na największych wyścigach świata to najlepsza rekomendacja. Najważniejszym tegorocznym sukcesem była jedyna wygrana na Tour de France, ale za to jaka! Triumf na Polach Elizejskich to marzenie każdego kolarza – zwycięstwo w takich okolicznościach, przy niezliczonej ilości kibicujących tłumów oraz w rywalizacji z najlepszymi sprinterami świata powoduje, że zawodnik automatycznie wpisywany na karty historii jako jeden z najszybszych. Należy pamiętać, że „Gorilla” zrobił to już drugi raz. Jeszcze lepiej spisał się na Giro – trzy wygrane etapy to jego najlepsze osiągnięcie w tym wyścigu, a stawka była niezła – zdołał pokonać Demare’a, Nizzolo, Ewana i Modolo. Niedosyt jednak pozostaje, gdyż nie udały mu się Mistrzostwa Świata w Katarze, gdzie całe Die Mannschaft poniósł sromotną klęskę. Mimo tego niepowodzenia, Andre zaliczył dobry, choć nie najlepszy rok. Wstydu na pewno nie było.

Zawodu nie przyniósł również Wellens. Wręcz przeciwnie, to był rok godny samych pochwał dla młodego Belga. Tim robi w każdym sezonie ogromne postępy, lista sukcesów się wydłuża i na pewno nie jest to jego ostatnie słowo. Wellens zaczął serię triumfów od prestiżowej wygranej na Promenadzie Anglików podczas ostatniego etapu Paris-Nice. Następnie zwyciężył na górskim etapie Giro, po wspaniałej, długiej ucieczce do Roccaraso. Ostatni sukces to nasz Tour de Pologne – był pierwszy na pamiętnym deszczowym etapie do Zakopanego, gdzie zniszczył konkurencję, dojeżdżając prawie 4 minuty przed kolejnymi zawodnikami. Oczywiście, po takim zwycięstwie wygrana w klasyfikacji generalnej była formalnością. Gorzej mu poszło tym razem na Eneco Tour, które wygrywał w dwóch ostatnich latach ale i tak sezon był jak marzenie. To chyba obecnie największy belgijski talent. W przyszłości może wygrywać wielkie toury, a na razie niech się koncentruje na trudnych etapówkach tygodniowych takich jak Paris-Nice czy Dookoła Kraju Basków.

Pozostałe starty zawodników belgijskiej drużyny nie powalały na kolana. Swoje wygrał Thomas De Gendt – znany belgijski uciekinier zaliczył chyba swój największy sukces w karierze zdobywając pierwszy słynne Mont Ventoux na Tour de France. Pamiętamy ten kuriozalny odcinek, gdy Christopher Froome biegł pod górę, a De Gendt nie przejmował się co za jego plecami, tylko najdłużej ze wszystkich wytrzymał tempo i był najszybszy w starciu na Gigancie Prowansji. Kolarze Lotto dobrze spisywali się też na klasykach – Roelandtsowi niewiele zabrakło do zapisania się w historii jako triumfator Milano-San Remo (był trzeci za Demare’m i Swiftem), a Tony Gallopin był drugi w Clasica San Sebastian. Z porażek trzeba wspomnieć słabą postawę kilku dobrych zawodników w składzie – Maxime Monfort, Jelle Vanendert czy Kris Boeckmans zaliczyli mierny rok, jest nad czym pracować w następnym sezonie. W drużynie niestety był też osobisty dramat – Stig Broeckx podczas Belgium Tour został potrącony przez motocykl. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i do tej pory znajduje się w kiepskim stanie. Ostatnie informacje mówią, że widać poprawę, są reakcje na bodźce zewnętrzne, ale nie ma pewności czy kolarz wróci do pełnej sprawności. Trzymajmy kciuki za jego zdrowie, oby jak najszybciej wrócił do dyspozycji.

Nie możemy również zapomnieć o naszym rodzynku w ekipie – Tomasz Marczyński zaliczył niestety bardzo słaby rok przepełniony kontuzjami i o jego dobrych wynikach nic nie można powiedzieć. Na szczęście „Maniek” ma szansę rehabilitacji, gdyż w następnym roku znowu będzie jeździł w czerwonych barwach ekipy, co jest na pewno dla niego budujące i motywujące. Oby następny rok był lepszy, a przecież Marczyńskiego stać na dobre wyniki, ma jeszcze możliwości by pojeździć kilka lat na najwyższym poziomie.

Przyszły rok będzie bardzo spokojny dla drużyny Lotto-Soudal – skład pozostanie praktycznie taki sam, chociaż sporym wzmocnieniem jest transfer Moreno Hoflanda. Nadal wszystko będzie się kręcić wokół Greipela i spółki. Celem znowu jest Tour de France, a także wiosenne klasyki. W końcu jest to belgijska ekipa i wygrane we Flandrii czy na Lege-Bastgone-Liege to zawsze podniesienie prestiżu i radość dla sponsorów. Czekamy więc na powtórkę z tego roku, czyli solidny, zrównoważony sezon z kilkoma dużymi sukcesami etapowymi na największych wyścigach.

W ostatecznym rankingu UCI World Tour ekipa zajęła 14. miejsce, to spadek o jedną pozycję w stosunku do 2015 roku.

Ocena sezonu dla drużyny: 3 / 5

Poprzedni artykułKatarzyna Niewiadoma: „Wyciągnęłam wiele wniosków z wyścigu olimpijskiego”
Następny artykułCzesław Lang – „Zawodowiec” [recenzja]
Kolarstwem szosowym fascynuje się od 20 lat, gdy obejrzał w telewizji triumf Bjarne Riisa na Tour de France w 1996 roku. Głównym obszarem jego zainteresowań są zagraniczne wyścigi oraz profesjonalne ekipy zarejestrowane w UCI . Pasjonat wszelkiego rodzaju statystyk kolarskich i ciekawostek związanych z zawodnikami i drużynami. Miłośnik rekreacyjnej jazdy na rowerze i wszystkich rzeczy związanych z Holandią i Belgią.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments