Kolarze irańskiej grupy Pishgaman Giant Team zajęli pierwsze cztery miejsca w klasyfikacji generalnej malezyjskiego wyścigu Jelajah Malaysia.

Irańczycy nie pozostawili złudzeń jaka azjatycka nacja jest najsilniejsza w górskim terenie – o końcowej klasyfikacji zdecydował drugi etap, który kończył się podjazdem pod Cameron Highlands, wzniesienie znane z Tour de Langkawi. Dzięki etapowemu zwycięstwu całą, pięcioetapową imprezę wygrał Arvin Moazzeni Godarzi, który aż o 3’02” wyprzedził swojego rodaka Amira Kolahdozhagha. Podium uzupełnił kolejny Irańczyk Hossaini Reza (3’04” straty do lidera).

Malezyjska impreza jest najstarszym etapowym wyścigiem rozgrywanym w Azji. W tym roku odbyła się już 52. edycja. Posiada ona kategorię 2.2 UCI i należy do cyklu UCI Asia Tour. Pierwszy raz Jelajah odbyło się w 1963 roku, a poprzez szeroką promocję w azjatyckich mediach wyścig stopniowo stawał się jedną z najbardziej prestiżowych imprez na Dalekim Wschodzie. Pozwala na promocję Malezji jako turystycznego kraju w wielu rejonach świata. Jest też platformą pozwalającą wybić się wyróżniającym kolarzom z tej części Azji, dając im możliwość zaprezentowania się oraz podpisania zawodowego kontraktu. W tym roku na starcie stanęło 120 kolarzy z 20 ekip. Grupy zawodowe były reprezentowane przez malezyjskie Terengganu Cycling Team i NSC – Mycron, irańską Pishgaman Giant Team, filipińską 7 Eleven – Sava RBP, japońską Kinan Cycling Team oraz koreańską KSPO. Na długiej liście zwycięzców możemy znaleźć kilka znanych nazwisk – w 2010 roku zwyciężył Irlandczyk David McCann, w 2014 roku Tunezyjczyk Rafaa Chtioui, a tytułu z poprzedniej edycji bronił słynny Francisco Mancebo, który jeździ w egzotycznej ekipie SkyDive Dubai Pro Cycling Team.

Już na pierwszym etapie kolarze Pishgaman Giant zdobyli pierwszy skalp. Na pierwszym, płaskim etapie prowadzącym ze stolicy Malezji Kuala Lumpur do górniczego miasta Ipoh, najszybszy był Irańczyk Rahim Emami, który o 18 sekund wyprzedził Filipińczyka Rustoma Lima i Hiszpana Edgara Nohalesa Nieto (obaj 7 Eleven – Sava RBP). Znany góral po najdłuższym 206,5-kilometrowym etapie na mecie dostał jeszcze 10 sekund bonifikaty i został nowym liderem wyścigu.

Na następnym, królewskim etapie, który prowadził na szczyt Cameron Highlands kolarze z Iranu nie mieli sobie równych. 113-kilometrowy etap wygrał Arvin Moazzeni Godarzi, który wjechał na metę wraz ze swoimi kolegami z drużyny, Rezą Hossainim i Amirem Kolahdozhaghiem. Kolejna grupa, w której jechał dotychczasowy lider, straciła aż 4’32”. Dzięki temu Godarzi, który jest aktualnym mistrzem Iranu, został liderem wyścigu z przewagą ponad trzech minut nad kolegami z drużyny. Ta sytuacja utrzymała się aż do końca całego wyścigu.

Trzeci etap rozstrzygnął się walką sprinterów. Kolarze zjechali z wysokich gór i po ciężkim dniu postanowili odpocząć. Płaski, 169-kilometrowy etap, prowadzący z Gua Musang do Pasir Puteh na wschodnim wybrzeżu kraju wygrał faworyt gospodarzy Harrif Salleh, najlepszy sprinter z Malezji. Kolarz mający w swoim dossier zwycięstwa etapowe w wielu azjatyckich wyścigach (Tour de Filipinas, Sharjah Tour, Tour of Borneo, Tour of Vietnam) wygrał swój już szósty etap w historii, a na mecie wyprzedził Koreańczyka Sung Baek Parka (KSPO) oraz swojego rodaka Irwandie Lakaseka (NSC – Mycron), czym ucieszył lokalnych kibiców, którzy byli zadowoleni z dwóch miejsc na podium swoich zawodników. Klasyfikacja generalna pozostała bez zmian.

Przedostatni etap wyścigu zakończył się skuteczną ucieczką trzech kolarzy. Ku kolejnej radości fanów wygrał Malezyjczyk Muhamad Zawawi Azman (NSC – Mycron), młodziutki kolarz dla którego było to pierwsze zwycięstwo w karierze. Na finiszu wyprzedził towarzyszy ucieczki: Filipińczyka Marka Johna Lexera Galedo (7 Eleven – Sava RBP) oraz Nika Mohda Azmana Zulkifliego (Reprezentacja Malezji). Po 2’43” dojechał cały peleton wraz z faworytami.

Ostatni etap nie zmienił sytuacji w klasyfikacji generalnej. Na finiszu płaskiego etapu z Kema Man do Kuala Terengganu rywalizował cały peleton. Wygrał Sung Baek Park z Korei Południowej, wyprzedzając Irwandie Lakaseka i Dadiego Suryadiego z Indonezji. Irańczycy bez problemu dojechali w peletonie, tym samym zajmując cztery czołowe miejsca w całym wyścigu. Klasyfikację górską wygrał Amir Kolahdozhagh, w punktowej zwyciężył Sung Baek Park, najlepszym młodzieżowcem został Australijczyk Jesse Ewart (7 Eleven – Sava RBP), a drużynowo oczywiście bezkonkurencyjni byli kolarze Pishgamanu.

Poprzedni artykułAbu Dhabi Tour: Tanel Kangert wygrał królewski etap
Następny artykułDavide Villella wygrywa Japan Cup!
Kolarstwem szosowym fascynuje się od 20 lat, gdy obejrzał w telewizji triumf Bjarne Riisa na Tour de France w 1996 roku. Głównym obszarem jego zainteresowań są zagraniczne wyścigi oraz profesjonalne ekipy zarejestrowane w UCI . Pasjonat wszelkiego rodzaju statystyk kolarskich i ciekawostek związanych z zawodnikami i drużynami. Miłośnik rekreacyjnej jazdy na rowerze i wszystkich rzeczy związanych z Holandią i Belgią.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments