Tim van Wichelen/Cor Vos © 2016

Kolejne kadry ujawniają składy na nadchodzący światowy czempionat. Teraz poznaliśmy składy reprezentacji Rosji oraz Holandii.

Trener Johan Lammerts stworzył ekipę będącą połączeniem sprinterów i kolarzy lubujących się w klasykach. Liderami najprawdopodobniej będący w dobrej formie Dylan Groenewegen oraz Danny van Poppel. Dla obu będzie to debiut na mistrzostwach świata, a za ich rozprowadzenie będą odpowiadać doświadczeni Koen de Kort oraz Tom Leezer.

Drużynę uzupełniają Dylans van Baarle, Jos van Emden, Sebastian Langeveld, Tom Dumoulin oraz zwycięzca Eneco Tour – Niki Terpstra.

W czasówce „Oranje” reprezentować będą Dumoulin oraz van Emden.

W kadrze Rosji zabrakło miejsca dla największej obecnie gwiazdy tamtejszego kolarstwa – Ilnura Zakarina. Palmę pierwszeństwa w wyścigu o tęczową koszulkę przejmie zatem Viacheslav Kuznetsov, a jego pomocnikami będą Anton Vorobyev, Maxim Belkov, Sergey Lagutin, Alexander Porsev i zawodnik Gazpromu – Roman Maikin.

W samotnej walce z czasem Rosjanie mogą wystawić dwóch reprezentantów i będą to Vorobyev oraz Belkov.

Źródło: cyclingquotes / cyclingnews

Poprzedni artykułDave Brailsford przełamał milczenie w sprawie TUE
Następny artykułCzy to rzeczywiście koniec kariery Joaquima Rodrigueza?
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Yanev
Yanev

A o polskiej reprezentacji cisza … przed burzą? Chyba w szklance wody … Niepodważalne są jedynie pozycje w czasówce, czyli Bodnar i Białobłocki. W wyścigu ze startu wspólnego … no kto, bo jakoś nikt nie uchodzi mi za pewniaka. Kwiatkowski chyba zgubił gdzieś formę i od wiosny jej szuka, Rafał Majka został na koniec dokumentnie wyeksploatowany przez barina Tinkoffa, a obaj wagowo za cieńcy na wiatry pustynne, Goły „wyspecjalizował” się w roli pomocnika … To może jak w Rio „torowy wariant Pikulik”, czyli wysłać młodych, obiecujących i rokujących, to łatwiej ewentualnie będzie wytłumaczyć się z blamażu? Oj, marnie to jakoś wychodzi, a przecież jeszcze w roku ubiegłym mieliśmy „plany mocarstwowe”. Nie jestem jakimś zagorzałym pesymistą, ale i przyszły rok nie wygląda mi zbyt różowo, zwłaszcza jeżeli kariery swoje zaczną wygaszać Huzar, Niemiec, a na krajowym podwórku zostanie peleton tak liczny jak ze dwie topowe grupy World Touru.