Organizatorzy zaprezentowali „mały” dodatek do jazdy indywidualnej na czas elity mężczyzn.
Przyszłoroczny czempionat odbędzie się w Bergen w Norwegii. Początkowo kolarze mieli walczyć na dwóch rundach wokół miasta o długości 20.9km każda – w sumie 41.8km. Przy okazji pierwszego etapu Tour des Fjords organizatorzy oświadczyli, że zwiększyli trudność wyścigu elity mężczyzn (wyścigi kobiet i młodszych kategorii męskich pozostają bez zmian).
Meta zostanie usytuowana na szczycie podjazdu o długości 3.4km i średnim nachyleniu 9.1%. Taka trudność powinna sprawić, że do walki o tytuł włączą się również „górale”.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy to dzisiaj zaprezentować. To będzie jeden z najbardziej malowniczych i spektakularnych finiszy w historii wyścigów jazdy indywidualnej na czas podczas mistrzostw świata UCI – powiedział na prezentacji Matthew Knight z UCI.
Wspinaczka na Mount Fløyen kończy się nieco ponad 300m nad Bergen. Nie wydaje się to dużo, ale wysokie nachylenie wspinaczki może zmęczyć „typowych” czasowców, którzy wcześniej również nie będą mogli zbyt wiele nadrobić – w środkowej części okrążenia znajduje się kilometrowy podjazd z nachyleniem 5%.
Widok ze szczytu zapiera dech w piersiach. Jesteśmy naprawdę dumni, że możemy się tym podzielić z kibicami na całym świecie. Fløyen jest największą atrakcją turystyczną w Bergen. To będzie nasze Alp d’Huez – powiedział Harald Tiedemann Hansen, prezydent komitetu organizacyjnego.