Fot. Team Tinkoff

Czterodniowa etapówka we Francji kończy krótki urlop brązowego medalisty olimpijskiego.

Król gór Tour de France wraca do Francji pierwszy raz od wyjazdu z Paryża. Znakomity wyścig w Rio de Janeiro sprawił, że Rafał Majka miał bardzo krótki urlop. Już 16.08 stanie na starcie Tour du Limousin, czteroetapowego wyścigu w zachodniej Francji.

Majka będzie sprawdzał swoją formę po ciężkiej pierwszej części sezonu. Razem z medalistą olimpijskim w rosyjskiej ekipie wystartują trzej stażyści – Davide Ballerini, Lorenzo Fortunato i Andrea Montagnoli, dla których będzie to pierwszy wyścig w barwach WorldTourowej grupy. Pomocnikami zostali Evgeny Petrov i Pavel Brutt, a na finiszach powalczą z kolei Erik Baska i Jay McCarthy.

Głównym celem jest wygranie etapu i sprawdzenie jak Rafa radzi sobie po bardzo ciężkim sezonie i długiej podróży z Rio de Janeiro tutaj. Pierwsze dwa odcinki wyglądają dobrze dla Erika, a następne raczej dla Jaya, ale zobaczymy jak rozwinie się wyścig. Każdego dnia są spore przewyższenia, ale brakuje długich wspinaczek – powiedział dyrektor sportowy Tinkoff Tristan Hoffman.

Hoffman docenił klasę i osiągnięcia Rafała przyznając, że dla trzech stażystów ściganie się u boku takiego kolarza to duże wyróżnienie.

Dla stażystów to wspaniałe doświadczenie – zobaczyć jak wszystko robimy na takich wyścigach. Dołączyli do jednej z największych drużyn świata i mają okazję ścigać się razem z Rafałem. Zgotujemy im gorące powitanie i na pewno dostaną swoje szanse. Jeśli dojdzie do sprintu, to wszyscy będą wspierać Erika i Jaya.

Trasa Tour du Limousin to pagórkowate etapy z krótkimi, sztywnymi podjazdami.

Pierwszego dnia kolarze pokonają 165.4km, po drodze wspinając się m.in. na Côte de Châteauponsac (700m ze średnim nachyleniem 7.3%), Côte de la Quintaine (1800m, 4%) czy Côte de Précoin (800m, 8.5%). Na finiszu powinni jednak powalczyć sprinterzy.

Drugi etap jest raczej płaski, pomimo trzech podjazdów oznaczonych premiami. 173.6km, ponownie szansa dla sprinterów.

Trzeciego dnia odbędzie się królewski etap. 179.9km z trzema premiami górskimi. Pierwsza – Cote du Bos – ma średnie nachylenie tylko 2.7%, ale długość około 20km. Cote de Roche le Peyroux jest ostatnią z nich i jej szczyt znajduje się zaledwie 7km przed metą. Do mety powinna dojechać mniejsza grupka.

Ostatni etap to 185.3km, ponownie do pokonania trzy premie górskie. Finisz znajduje się na podjeździe, ale nachylenie jest niewielkie i o wygraną może powalczyć cały peleton.

źródło: Team Tinkoff

Poprzedni artykułArctic Race of Norway: Moscon zwycięzcą królewskiego etapu
Następny artykułPozytywny wynik kontroli dopingowej Klebera Da Silvy Ramosa
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments