(c) ASO/ letour.fr

O Tour de France napisane zostało już wszystko. To nie tylko największy i najbardziej prestiżowy z wyścigów etapowych. To wydarzenie sportowe o globalnym zasięgu, które podobnie jak Wimbledon czy największe turnieje piłki nożnej przyciąga przed telewizory miliony sezonowych kibiców. To państwo w państwie. Kolarski Olimp.

Wobec Wielkiej Pętli można mieć wiele zastrzeżeń – w porównaniu do Giro d’Italia czy Vuelty wypada jako najbardziej przewidywalny z wielkich tourów, a wydarzenia na jej trasie są precyzyjnie reżyserowane przez dyrektorów sportowych. Brakuje elementu chaosu, spontaniczności czy entuzjazmu, z jakimi kolarze ścigają się na włoskich i hiszpańskich szosach. A jednak kiedy się rozpoczyna, przeszywa nas dobrze znany dreszcz związany ze świadomością, że na naszych oczach pisana jest historia.

http://dai.ly/x4hyqnu

Jeszcze przed piętnastoma laty, Tour de France zawierało szokującą z perspektywy dzisiejszego widza liczbę kilometrów pokonywanych przeciwko tykającemu zegarowi, natomiast Giro d’Italia było rozrywką dedykowaną niemal wyłącznie włoskim góralom. Od czasu objęcia ról dyrektorów tych wyścigów przez odpowiednio Christiana Prudhomme’a i Michele Acquarone, kreatorzy kolarstwa szosowego w jego najbardziej współczesnej formie wprowadzili zasadnicze zmiany sprawiając, że od kilku lat imprezy te ewoluowały w przeciwnych kierunkach. Ograniczenie ilości i długości etapów jazdy indywidualnej na czas uczyniło Wielką Pętlę przyjaźniejszą góralom, podczas gdy Giro d’Italia stało się tym z wielkich tourów, w którym umiejętności w tej dyscyplinie są nieodłącznym elementem końcowego sukcesu.

Rozpoczynająca się w najbliższą sobotę 103. edycja Tour de France wpisuje się w zapoczątkowany w 2008 roku trend. Chociaż zawiera znacznie więcej kilometrów jazdy indywidualnej na czas, niż miało to miejsce w poprzednich dwóch sezonach (54.5km), z uwagi na bardzo pofałdowane profile oba etapy zdecydowanie faworyzują zawodników specjalizujących się w górskich wspinaczkach. Ponadto rozegrane one zastaną już w drugiej części wyścigu, co dodatkowo każe wskazać liderów jako potencjalnych zwycięzców tej rywalizacji.

W porównaniu z dwiema ostatnimi edycjami, których otwierające tygodnie obfitowały w atrakcje jak bruki Roubaix, Mur de Huy, wiatry wiejące od Morza Północnego czy Wogezy, pierwsze dni tegorocznej Wielkiej Pętli zapowiadają się mniej chaotycznie. Łącząc to z faktem, że spośród 21 etapów aż 10 zostanie rozegranych w górach i odwiedzone zostaną kolejno Masyw Centralny, Pireneje, Jura i Alpy, rysuje nam się obraz Tour de France, które mógłby sobie wymarzyć pewien niewysoki góral z Kolumbii. Ach, zapomniałabym o tej gigantycznej hopce zagubionej wśród pachnących lawendą prowansalskich pól…

O ile jednak trasa zeszłorocznej edycji Tour de France wznieciła falę uzasadnionego niezadowolenia wśród sprinterów, oferując zamiast płaskich etapów odcinki dedykowane specjalistom od pagórkowatych klasyków, tym razem najszybsi kolarze peletonu mogą zacierać ręce.

Wielka Pętla wystartuje 2 lipca z absurdalnie malowniczego Mont-Saint-Michel, i już w dniu otwarcia Marcel Kittel otrzyma kolejną szansę na włożenie wymarzonego żółtego trykotu. Pomiędzy otwierającym wyścig etapem i szampańską procesją z metą na Polach Elizejskich trzy tygodnie później, Nacer Bouhanni co najmniej siedem razy będzie mógł uderzyć się w pierś żałując, że w tak nierozsądny sposób wyeliminował się z rywalizacji jeszcze przed jej rozpoczęciem.

Jak z bliska wygląda trasa 103. edycji Tour de France?

http://dai.ly/x3aat6h

Mapa Tour de France 2016

Etap 1, 2 lipca: Mont-Saint-Michel – Utah Beach Sainte-Marie-du-Mont (188 km)

Przed rokiem Christian Prudhomme głęboko pokłonił się Holendrom, wyrażając zgodę na otwarcie wyścigu prologiem w Utrechcie. W efekcie w żółtej koszulce promieniał na podium Rohan Dennis i można było mieć pewność, że przynajmniej na sezon lub dwa dyrektor wyścigu odstąpi od nielubianego przez siebie formatu. Korzystają sprinterzy, dla których jest to nie tylko szansa na zapisanie na swoim koncie cennego zwycięstwa, ale również objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej Wielkiej Pętli. Wiatr może odegrać pewną rolę, jednak sztormu raczej nie powinniśmy się spodziewać.

tdf 2016 etap 1

CARTE (1)

Etap 2, 3 lipca: Saint-Lô – Cherbourg-en-Cotentin (183km)

Jeden z bardzo niewielu etapów dedykowanych specjalistom od pagórkowatych klasyków oraz tym sprinterom, którzy najwyższe prędkości rozwijają na wzniesieniach. Na szczycie Cote de la Glacerie (1.9km, 6.5%, max. 14%) na zwycięzcę czekać będzie żółta koszulka i 10 sekund bonifikaty. W walce na pewno zobaczymy Simona Gerransa, Michaela Matthewsa, Grega van Avermaeta, Petera Sagana, Juliana Alaphilippe, Daniela Martina czy Toma Dumoulina. Ciekawe również, jak zareagują pretendenci do najwyższych miejsc w klasyfikacji generalnej, jeśli zaatakować zdecyduje się relegowany do roli superpomocnika Alejandro Valverde…

tdf 2016 etap 2

CARTE

PROFILCOLSCOTES_1

PROFILKMS

Etap 3, 4 lipca: Granville – Angers (224 km)

Aby z malowniczej północy Francji przeprawić się w okolice Masywu Centralnego i Pirenejów, konieczne jest pokonanie sekwencji długich i płaskich przelotowych etapów. Przed nami pierwszy z nich, prowadzący z Granville do Angers, czyli walki sprinterów o żółtą koszulkę lidera Wielkiej Pętli ciąg dalszy. Wśród atrakcji turystycznych liczne perełki architektury z czasów rycerzy i smoków.

tdf 2016 etap 3

CARTE (2)

Etap 4, 5 lipca: Saumur – Limoges (238 km)

Etap jeszcze dłuższy od poniedziałkowego, częściowo rekompensujący długie godziny podziwiania zameczków i innego typu fortyfikacji całkiem intrygującą końcówką. 4. kategorii Cote de la Maison Nueve ani Bonnac la-Cote nie stanowią wystarczającej przeszkody, by zniechęcić sprinterów, ale wyraźnie wznoszące się ostatnie 500 metrów trasy powinno tym razem faworyzować najsilniejszych z nich. Kolejna koszulka lidera wielkiego Touru dla Michaela Matthewsa?

tdf 2016 etap 4

CARTE (3)

PROFILKMS (1)

Etap 5, 6 lipca: Limoges – Le Lioran (216 km)

103. edycja Tour de France wyjątkowo wcześnie zaprasza na wycieczkę w góry. Chociaż nie będzie to etap o rozstrzygającym charakterze, z pewnością pozwoli wstępnie zorientować się, jak rysuje się realny układ sił wśród pretendentów do zwycięstwa w imprezie. Wspinaczka będzie trwała od startu do samej mety, a główne dania w menu stanowić będą 2. kategorii Pas de Peyrol (5.4km, 8.1%), Col du Perthus (4.4km, 7.9%) i 3. kategorii Col de Fent de Cere (3.3km, 5.8%). Relatywnie łatwa końcówka najprawdopodobniej umożliwi specjalistom od ardeńskich klasyków stoczenie walki o etapowy triumf, jednak z uwagi na pozorną łatwość pierwszego z górskich etapów, spodziewać należy się szalonego tempa.

tdf 2016 etap 5

CARTE (4)

PROFILCOLSCOTES_1 (1)

PROFILKMS (2)

Etap 6, 7 lipca: Arpajon-sur-Cère – Montauban (191 km)

Wielki finał sprinterskiego festiwalu przed wjazdem w prawdziwe góry. Nie jest to etap dla tych z najszybszych kolarzy, którzy mają niechlubny zwyczaj odpadania na progach zwalniających i wiaduktach, jednak jest to domena głównie Włochów – a ci ciągle liżą rany po sromotnej porażce odniesionej w Giro. Niemcy powalczą o zwycięstwo, podczas gdy Peter Sagan będzie skrupulatnie kładł podwaliny pod kolejny triumf w klasyfikacji punktowej.

tdf 2016 etap 6

CARTE (5)

PROFILKMS (3)

Etap 7, 8 lipca: L’Isle-Jourdain – Lac de Payolle (163 km)

Tegoroczne Tour de France brawurowo łamie przewidywalną regułę naprzemienności, już drugi sezon z rzędu rozpoczynając zasadniczą część rywalizacji w górach od Pirenejów. Nieregularne szczyty francusko-hiszpańskiego pogranicza nie wybaczają nawet najmniejszych niedostatków formy, a ich zdobywanie rozpoczniemy od podjazdu, którego nikomu nie trzeba przedstawiać: Col d’Aspin (kat. 1, 12km, 6.5%). Chociaż meta etapu nie znajduje się na szczycie wzniesienia, krótki zjazd w kierunku mety powinien zagwarantować wiele emocji.

tdf 2016 etap 7

CARTE (6)

PROFILCOLSCOTES_1 (2)

Etap 8, 9 lipca: Pau – Bagnères-de-Luchon (184 km)

Pokonywany w piątek Col d’Aspin był jedynie rozgrzewką przed sobotnim pojedynkiem na najbardziej ikonicznych z pirenejskich podjazdów. Zaczynamy możliwie najmocniejszym uderzeniem – od legendarnego Col du Tourmalet (HC, 19km, 7.4%, max. 11%), ale na drodze do Bagnères-de-Luchon do pokonania będą jeszcze cztery wzniesienia: Hourquette d’Ancizan (kat. 2., 8.2km, 4.9%), Col de Val Louron-Azet (kat. 1., 10.7km, 6.8%) i Peyresourde (kat. 1., 7.1km, 7.8%). Meta ponownie znajduje się na zjeździe, ale zawiedzionym tą informacją czytelnikom przypominam, że mamy na liście startowej wybitnego specjalistę od rozstrzygania wielkich tourów na swoją korzyść w takich właśnie okolicznościach…

tdf 2016 etap 8

CARTE (7)

PROFILCOLSCOTES_1 (3)

PROFILCOLSCOTES_2

PROFILCOLSCOTES_3

PROFILKMS (4)

Etap 9, 10 lipca: Vielha Val d’Aran – Andorre Arcalis (185 km)

Jeśli Wielka Pętla składa wizytę u swoich południowych sąsiadów, można mieć pewność, że szykuje się wyśmienita fiesta – a w tym przypadku pierwsza meta na podjeździe tegorocznej edycji imprezy. Nawet sporadyczne śledzenie wydarzeń na trasie Vuelty w wystarczającym stopniu uświadamia, że w okolicach Andory nie ma łatwych podjazdów, a kluczową rolę bardzo często odgrywa [niekorzystna] aura. Na trasie z hiszpańskiej Vielha Val d’Aran do Arcalis, do pokonania będzie pięć wzniesień: Port de la Bonaigua (kat 1., 13.7km, 6.1%), Port del Cantó (kat. 1., 19km, 5.4%), Cote de la Comella (kat. 2., 4.2km, 8.2%), Col de Beixalis (kat. 1., 6.4km, 8.5%) i finałowy Arcalis (HC, 10.1km, 7.2%). Jeśli któryś z liderów celował w osiągnięcie szczytu formy podczas ostatniego tygodnia wyścigu, jego kampania może zakończyć się już tutaj.

tdf 2016 etap 9

CARTE (8)

PROFILCOLSCOTES_1 (5)

Etap 10, 12 lipca: Escaldes-Engordany – Revel (197 km)

Po ekscytującym weekendzie w górach i pierwszym dniu wolnym od pracy, wracamy do rywalizacji kolejnym aktem odwiecznego boju toczonego pomiędzy uciekinierami i sprinterskimi ekipami. Revel już dwukrotnie gościło finisz etapu Tour de France (2005, 2010), i za każdym razem triumfował zawodnik z odjazdu. Stawiam, że tym razem będzie podobnie.

tdf 2016 etap 10

CARTE (9)

PROFILKMS (5)

Etap 11, 13 lipca: Carcassonne – Montpellier (163 km)

Po tym, jak poprzedniego dnia humory najprawdopodobniej popsuli im dzielni uciekinierzy, sprinterom wynagrodzone zostaną ich męki na pirenejskich podjazdach. Będzie krótko, płasko i bez niespodzianek.

tdf 2016 etap 11

CARTE (10)

Etap 12, 14 lipca: Montpellier – Mont Ventoux (184 km)

O Gigancie Prowansji (HC, 15.7km, 8.8%, max. 12%)  napisane zostało już wszystko, a zwycięstwo na jego szczycie to pozycja, którą w CV chciałby zapisać sobie każdy kolarz specjalizujący się w górskich wspinaczkach. A może po prostu każdy kolarz, niezależnie od specjalizacji. Można zatem liczyć na wyjątkowo zaciętą rywalizację, której stawką będzie nie tylko walka jak najlepszą pozycję w klasyfikacji generalnej Tour de France, ale zapisanie swojego nazwiska na kartach historii dyscypliny.

tdf 2016 etap 12

CARTE (11)

PROFILCOLSCOTES_1 (6)

Etap 13, 15 lipca: Bourg-Saint-Andéol – La Caverne du Pont-d’Arc (ITT, 37.5 km)

Z dwóch relatywnie krótkich i pagórkowatych etapów jazdy indywidualnej na czas, ten jest tym dłuższym i bardziej płaskim. Można mieć pewność, że specjaliści jak Tom Dumoulin czy Tony Martin (bo ciągle jest specjalistą, prawda?) będą chcieli sprawdzić formę przed rywalizacją na podobnego typu trasie podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio. Charakter piątkowej czasówki sprawia, że liderzy na klasyfikację generalną powinni być w stanie skutecznie zminimalizować swoje straty. Z drugiej strony, zacięta rywalizacja na zboczach Mont Ventoux może odcisnąć swoje piętno przynajmniej na niektórych z nich.

tdf 2016 etap 13

CARTE (12)

Etap 14, 16 lipca: Montélimar / Villars-les-Dombes Parc des Oiseaux (209 km)

Kolejna szansa dla dzielnych sprinterów. 4. kategorii hopki na trasie nie mogą udaremnić ich ekscytującej rywalizacji w końcówce. Czy jednak na tyle ekscytującej, by nie spędzić tej słonecznej soboty w jakichś malowniczych okolicznościach przyrody?

tdf 2016 etap 14

CARTE (13)

Etap 15, 17 lipca: Bourg-en-Bresse – Culoz (160 km)

Zmierzając w kierunku szwajcarskiej Jury i Alp, czeka nas randez vous z Grand Colombier (HC, 12.8km, 6.8%), który debiutował na trasie Tour de France zaledwie przed czterema laty. Scenariusz na ten dzień w dużej mierze uzależniony będzie od sytuacji w klasyfikacji generalnej [sprowadzającej się do pytania: jak dużą przewagę ma Chris Froome]. Można jednak zakładać, że mając w perspektywie trudy kolejnych górskich etapów, liderzy pozwolą uciekinierom rozstrzygnąć losy tego etapu między sobą.

tdf 2016 etap 15

CARTE (14)

PROFILCOLSCOTES_1 (7)

Etap 16, 18 lipca: Moirans-en-Montagne – Berne (209 km)

Po krótkiej wizycie w Hiszpanii i Andorze, czeka nas kolejna zagraniczna wycieczka – tym razem do stolicy dziurawych serów, piłkarzy strzelających z przewrotki i najmniej ukochanej przez naszych rodaków waluty. Szwajcarii. Chociaż ponad 70% powierzchni tego alpejskiego kraju pokrywają góry, wyrzuty sumienia po nieprzyjaznej sprinterom zeszłorocznej edycji Wielkiej Pętli musiały okazać się tak duże, że organizatorzy wyścigu znaleźli dość motywacji, by wytyczyć dedykowany najszybszym kolarzom etap z metą w Bernie. Oczywiście jeśli zdołają powstrzymać dzielnych uciekinierów, wśród których bardzo chciałabym zobaczyć Michaela Albasiniego. Z cyklu dobrych wiadomości: decydująca część trasy powinna obfitować w atrakcyjne krajobrazy.

tdf 2016 etap 16

CARTE (15)

PROFILKMS (6)

Etap 17, 20 lipca: Berne – Finhaut-Emosson (185 km)

Zaproponowany w zeszłym sezonie potężny blok czterech alpejskich etapów, bezpośrednio poprzedzających końcową paradę w Paryżu, okazał się wielkim sukcesem –  zbudował olbrzymią dramaturgię i niemalże odwrócił losy klasyfikacji generalnej w ostatnim możliwym momencie. Nie dziwi zatem, że organizatorzy postanowili powtórzyć ten manewr również i w tym roku, licząc na zaciętą walkę aż do ostatniego podjazdu.

Pierwszy od pięciu dni finisz na podjeździe i pierwszy w 103. edycji Tour de France prawdziwie alpejski etap to w istocie dość wierna kopia trasy przedostatniego etapu Criterium du Dauphine 2014. To ta edycja, podczas której Froome obnosił się z używaniem inhalatora na podjazdach, Contador wydawał się być w formie życia, a na końcu Andrew Talansky zrobił wszystkich w jajo i wydawało się, że przyszłość stała przed nim otworem.

Menu na środę to cztery podjazdy, których stopień trudności wzrasta przesuwając się od startu w kierunku linii mety. Wspinaczka rozpocznie się od 3. kategorii Cote de Saanenmöser (6.6km, 4.8%) i Col de Mosses (6.4km, 4.4%), po których pokonany zostanie 1. kategorii Col de la Forclaz (13km, 7.9%). Daniem dnia bez wątpienia będzie drugi najtrudniejszy – po Mont Ventoux – podjazd tegorocznej edycji Wielkiej Pętli, imponujący Finhaut-Emosson (HC, 10.4km, 8.4%, max. 17%). Jeśli ktoś zachował wystarczająco wysokie morale i zasoby energii, by odrabiać straty w klasyfikacji generalnej, to jest dzień na atak z bardzo daleka.

tdf 2016 etap 17

CARTE (16)

PROFILCOLSCOTES_1 (8)

Etap 18, 21 lipca: Sallanches – Megève (17 km)

Krótszy i trudniejszy z etapów jazdy indywidualnej na czas. Napisałabym, że zaprojektowany raczej z myślą o góralach, niż specjalistach w tej dyscyplinie. Mam jednak podejrzenie, że Ci drudzy spacerują już po Copacabanie. Jeśli sytuacja na szczycie klasyfikacji generalnej cały czas jest relatywnie otwarta, powinno być ekscytująco. Na tego typu etapach zawsze komuś niespodziewanie odcina zasilanie.

tdf 2016 etap 18

CARTE (17)

PROFIL

PROFILCOLSCOTES_1 (9)

Etap 19, 22 lipca: Albertville – Saint-Gervais Mont Blanc (146 km)

Etap wpisujący się w najnowsze tendencje obowiązujące w kolarstwie szosowym – krótki i najeżony podjazdami. Największe emocje od startu do mety są gwarantowane, a podgrzeją je cztery klasyfikowane podjazdy: Col de la Forclaz de Montmin (kat. 1., 9.8km, 6.9%), Col de la Forclaz de Queige (kat. 2., 5.6km, 7.8%), Montee de Bisanne (HC, 12.4km, 8.2%) i Saint-Gervais Mont Blanc (kat. 1., 9.8km, 8%), na którym ulokowana jest meta. Cały etap powinien obfitować w akcję, jednak z uwagi na wyjątkowo łatwy odcinek dzielący podjazd najwyższej kategorii od finałowego wzniesienia, ataków głównych aktorów Tour de France należy się spodziewać dopiero u podnóża Saint-Gervais Mont Blanc.

tdf 2016 etap 19

CARTE (18)

PROFILCOLSCOTES_1 (10)

PROFILCOLSCOTES_2 (1)

Etap 20, 23 lipca: Megève – Morzine-Avoriaz (146 km)

Etap niemal bliźniaczy wobec tego rozgrywanego poprzedniego dnia, z jedną zasadniczą różnicą – tym razem meta znajdować się będzie na zjeździe. W zasadzie, to dwiema różnicami – ostatnim podjazdem tego etapu będzie najwyższej kategorii Joux Plane (11.6km, 8.5%), który w przeszłości miał zwyczaj kreować najbardziej ekscytujące spektakle. Właśnie w sekwencji ze zjazdem do Morzine, widział Ibana Mayo pokonującego w sprincie Lance’a Armstronga i Francisco Mancebo, czy zwycięstwa takich asów jak Richard Virenque i Carlos Sastre. Również Nairo Quintana ma związane z tym miejscem pozytywne wspomnienia – jako zielony 22-latek uciekł na Col de Joux Plane silnej ekipie Team Sky, by odnieść swoje pierwsze w karierze etapowe zwycięstwo w wyścigu rangi WorldTour [Criterium du Dauphine 2012].

tdf 2016 etap 20

CARTE (19)

PROFILCOLSCOTES_1 (11)

PROFILCOLSCOTES_2 (2)

PROFILKMS (7)

Etap 21, 24 lipca: Chantilly – Paris Champs-Élysées (113 km)

Radość, łzy i morze szampana. A na koniec Marcel Kittel na tle Łuku Triumfalnego.

tdf 2016 etap 21

Oficjalną listę startową Tour de France 2016 można znaleźć tutaj.

Analizy poczynań głównych aktorów 103. edycji Tour de France oraz zapowiedzi najbliższych etapów prezentować będziemy każdego wieczoru.

Poprzedni artykułCCC Sprandi Polkowice na Tour of Austria
Następny artykułRafał Majka przed Tour de France: „nie boję się wyzwań”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments