Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) potwierdziła, że podczas tegorocznego wyścigu Tour de France nie wykryto ani jednego przypadku mechanicznego dopingu.
Podczas Tour de France wykonano 3773 testów z wykorzystaniem różnych technologii, między innymi kamer termowizyjnych i prześwietleń promieniami X.
Chciałbym podziękować pracownikom UCI za ich ciężką pracę, którą wykonali podczas trzech tygodni, zaangażowanie i determinację w zapobieganiu nieuczciwym metodom wspomagania. Dziękuję także kolarzom, drużynom oraz organizatorom wyścigu i francuskiej policji za współpracę i wsparcie. Będziemy kontynuować kontrole, by być pewnym, że nikt nie oszukuje – napisał prezydent UCI Brian Cookson w oficjalnym oświadczeniu.
W sumie od początku sezonu skontrolowano ponad dziesięć tysięcy rowerów używanych w różnych kolarskich dyscyplinach. Do tej pory wykryto tylko jeden przypadek mechanicznego dopingu – podczas mistrzostw świata w kolarstwie przełajowym w belgijskim Zolder silniczek w jednym ze swoich rowerów miała 23-letnia Femke Van den Driessche. Grozi jej za to sześcioletni zakaz profesjonalnego uprawiania kolarstwa.