Grzegorz Stępniak został zwycięzcą klasyfikacji generalnej Tour of Estonia. Na ostatnim etapie finiszował na 4.pozycji.

“Drodzy Czytelnicy naszosie.pl

Grupa CCC Sprandi Polkowice przestała wysyłać nam informacje prasowe, ponadto kolarze mają zakaz rozmawiania z nami. Decyzje zarządzających grupą szanujemy, acz nie rozumiemy. Prawda czasem boli. . . 

Nie obawiajcie się jednak, my na nikogo się nie obrażamy i nadal będziemy pisać o „pomarańczowych””

Dziś ekipa bardzo dobrze współpracowała. Ustaliliśmy, że będę próbował złapać bonifikatę na 1. lotnej premii i to się udało.  Nie zdołaliśmy niestety wygrać etapu, choć bardzo chciałem wynagrodzić chłopaków i ich dzisiejszą pracę. Popełniłem jednak błąd w samej końcówce. Najważniejsze, że udało się wygrać klasyfikację generalną i dziękuję za to kolegom z drużyny przez duże D – powiedział Grzegorz Stępniak, który po raz ostatni triumfował w wyścigu etapowym w 2015 roku, triumfując w Mazovia Tour.

Drugi i decydujący etap rozegrany został na ulicach Tartu, na 9,6-kilometrowej rundzie, która pokonywana była 15 razy. Łącznie na kolarzy czekało 144 kilometrów. Trasa była szybka, a na okrążeniu znajdowało jedno wzniesienie.

CCC Sprandi Polkowice przystąpiło do tego odcinka z jednym celem – obroną koszulki lidera, którą wiózł na swoich ramionach Grzegorz Stępniak. Z tego powodu „pomarańczowi” nadawali mocne tempo praktycznie od samego początku, nie pozwalając na żadne ucieczki i sprawiając, by wszyscy rywale odczuli w nogach wysoką prędkość. Plan był realizowany idealnie, gdyż polski sprinter zdołał wygrać premię lotną usytuowaną we wcześniejszej fazie wyścigu i powiększył prowadzenie w generalce.

Jako, że niemożliwym było utrzymanie całego peletonu w całości przez cały wyścig, na czoło zdołało się przebić czterech uciekinierów – Kamil Gradek (Verva ActiveJet), Marco Mathis (Germany), Sergey Nikolaev (Gazprom-RusVelo) i Charles Planet (Team Novo Nordisk). Wypracowali ok. 40-sekundowy zapas i przez długi czas utrzymywał się on właśnie na tym poziomie.  Przewagę kontrolowali kolarze CCC Sprandi Polkowice, którzy całą „ósemką” długo jechali na czele grupy zasadniczej.

Ucieczka została skasowana 25 kilometrów przed metą, a ostatnim, który został schwytany był samotnie atakujący Mathis. Zawodnicy polkowickiego zespołu dominowali również na finałowych dwóch okrążeniach.

Losy etapu rozstrzygnęły się w masowym sprincie. W nim Grzegorz Stępniak zajął 4.miejsce. Wygrał Roman Maikin (Gazprom-RusVelo), a ponieważ był on poza podium dzień wcześniej, kolarz CCC Sprandi Polkowice mógł cieszyć się z końcowego triumfu.

Poprzedni artykułGiro d’Italia: Rekin bierze wszystko!!!
Następny artykułRafał Majka: „Byli kolarze mocniejsi ode mnie”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Zbig
Zbig

Taka postawa szefów CCC w stosunku do naszosie.pl źle wróży dla przyszłości tej drużyny.