Omata One w niczym nie przypomina typowych produktów Garmina, Mio czy Polara.
W ostatnim czasie rynek urządzeń GPS na rowery wygląda dość monotonnie. Większość produktów przypomina smartfony ze sporymi ekranami i ewentualnymi przyciskami na krawędziach. Nie podoba Ci się pomysł używania komputera na rowerze? Ten gadżet to coś dla Ciebie!
Omata One wygląda jak… analogowy zegarek lub nawet licznik prędkości z klasycznego samochodu. Taki kształt nie jest zupełną nowością – niektóre modele Specialized Speedzone również były okrągłe, ale nie tak eleganckie. Poza tym staromodny wygląd jest tylko przykrywką – z ekranu odczytamy prędkość, dystans, przewyższenie oraz czas jazdy. Wszystko zostanie zapisane na plik, który z łatwością potem można zgrać na Stravę czy Endomondo.
Niestety cena jest godna najlepszego komputera – aktualnie trwa zbiórka finansów na Kickstarterze, a rezerwacje kosztują… 499$.
źródło: VeloNews, Omata