Direct Energie

Po całym dniu w ucieczce Thomas Voeckler nie dał się doścignąć na rundach w Cassis i o kilka sekund wyprzedził goniącą go grupę! Francuz został również liderem wyścigu.

Pierwszy etap nowego wyścigu w kalendarzu zwiastował sporą dawkę emocji. Organizatorzy zafundowali kolarzom wymagającą trasę, na której znalazły się dwa dość trudne podjazdy – Côte Cengle o długości 2 km i nachyleniu 9 % oraz Col de l’Espigoulier (12,3 km / 6,5 %). Na koniec dnia kolarzy czekały rundy w Cassis, gdzie meta była usytuowana na alei  Alphonse Daudeta. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że ostatnie 350 metrów ma nachylenie sięgające nawet 15%.

provence1

Pierwsze próby odjazdu się nie powiodły, ale ostatecznie nazwiska zawodników, którzy jechali w ucieczce mogły robić wrażenie. Na czele kręcili Jean-Christophe Péraud (AG2R), Nicolas Edet (Cofidis), Thomas Voeckler (Direct Energie), Romain Feillu (HP BTP-Auber 93), Julien Antomarchi (Roubaix Lille-Métropole) oraz Thomas Rostollan (Armée de Terre). Ich przewaga maksymalnie wynosiła 3 i pół minuty.

Im bliżej końca etapu tym słabsi kolarze z ucieczki zaczynami mieć problemy. Pierwszy „strzelił” Thomas Rostollan, a niedługo później Edet i Feillu. Pozostała trójka 20 kilometrów przed metą wciąż utrzymywała ponad minutę przewagi nad główną grupą, a to dawało spore nadzieje na dojechanie przed peletonem.

Po pierwszym przejeździe przez linię mety na czele został tylko najdzielniejszy z Francuzów – Thomas Voeckler, a za jego plecami kontrować próbował Jan Bakelants. Do kolarza Direct Energie dołączył jednak Antomarchi i prowadzący duet miał jeszcze niecałe 30 sekund przewagi podczas wjazdu na ostatnie okrążenie.

Voeckler nie dawał za wygraną i zostawił raz jeszcze swojego współtowarzysza ucieczki i dwa kilometry przed metą w Cassis miał wciąż 17 sekund przewagi nad goniącymi i to okazało się wystarczające by odeprzeć kontrujących kolarzy! Drugie miejsce zajął Petr Vakoc (Etixx – Quick Step).

Poprzedni artykułPokojowy Nobel dla kolarstwa?
Następny artykułOrganizatorzy podali dzikie karty przyznane na La Fleche Wallone i Liege-Bastogne-Liege
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments